Ponad 8700 kontroli zwolnień lekarskich przeprowadził Zakład Ubezpieczeń Społecznych w województwie lubelskim w pierwszej połowie tego roku. Praca w polu, wypad na zagraniczne wakacje, czy praca za ladą we własnym spożywczaku – to przykłady nieprawidłowości, które wykryli inspektorzy.
ZUS ma obowiązek kontrolować zwolnienia lekarskie na dwa sposoby. Po pierwsze lekarze orzecznicy sprawdzają, czy osoba na zwolnieniu lekarskim nadal jest chora. W pierwszym półroczu lekarze w województwie lubelskim musieli skrócić 219 zwolnień, bo stan zdrowia badanych pozwalał im na powrót do pracy.
Po drugie inspektorzy Zakładu weryfikują, czy chory nie pracuje na zwolnieniu. Oprócz pracy zarobkowej niedozwolone są też inne aktywności, które mogą utrudnić lub wydłużyć powrót do zdrowia. W pierwszej połowie roku inspektorzy zakwestionowali zwolnienia 333 mieszkańców regionu. Większość nieprawidłowości to praca na zwolnieniu.
O sprawie poinformowała roztocze.net Małgorzata Korba, rzecznik prasowy ZUS w województwie lubelskim.
Jeżeli ktoś korzysta ze zwolnienia niezgodnie z jego przeznaczeniem, musi zwrócić otrzymany zasiłek za cały okres skontrolowanego zaświadczenia. Gdy lekarz orzecznik skraca zwolnienie, jest ono płatne do dnia badania. Skutek finansowy obu rodzajów kontroli w województwie lubelskim wyniósł w pierwszym półroczu niemal 752 tys. złotych. W skali całej Polski kwota wstrzymanych świadczeń wyniosła w tym czasie ponad 22 mln złotych. Te środki zostają w funduszu chorobowym na wypłaty dla osób, którym faktycznie się należą.
ZLA to nie urlop
ZUS przypomina, że zwolnienie lekarskie to czas na odzyskanie zdolności do pracy, a nie wykonywanie dodatkowej pracy, czy wyjazd na wakacje. Osoba niezdolna do pracy z powodu choroby może podejmować tylko zwykłe czynności życia codziennego i takie, które wiążą się ze stanem zdrowia. Na przykład może pójść na wizytę do lekarza, do apteki czy po podstawowe zakupy spożywcze.
[ALERT]1756744202605[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz