Lubelska himalaistka Dorota Rasińska-Samoćko, znana również jako „Speed Lady”, po raz drugi stanęła na szczycie Nanga Parbat – dziewiątego co do wysokości szczytu świata, nazwanego również „Królem Gór”. Ekspedycja, której głównym partnerem jest Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego, zakończyła się sukcesem i okazała się wielkim wyzwaniem dla polskiej wspinaczki. Dzisiaj Dorota spotkała się z marszałkiem Jarosławem Stawiarskim oraz wicemarszałkiem Markiem Wojciechowskim.
Na wysokości 8126 metrów n.p.m. Dorota po raz kolejny potwierdziła swój niezwykły charakter i odwagę. Tym razem wybrała trudną północno-zachodnią drogę przez Westerly Diamir Face, słynącą z ekstremalnych warunków skalnych i lodowych. Długotrwała walka rozpoczęła się jeszcze przed osiągnięciem wierzchołka – wspinaczka była pełna niebezpieczeństw i wymagała nieustannej koncentracji.
[FOTORELACJANOWA]5890[/FOTORELACJANOWA]
„Warunki były ekstremalnie trudne, na szczycie wiatr wiał z prędkością ponad 60 kilometrów na godzinę, by utrzymać się na szczycie, musiałam trzymać się czekana. Wcześniej bez żadnych lin przez pięć godzin torowaliśmy śnieg z moim szerpą. Za mną blisko 24 godziny ciężkiej walki bez snu, a teraz cieszę się licznymi gratulacjami od Pakistańczyków i wspinaczy” – relacjonowała Dorota po powrocie. Wyprawa była dla niej kolejnym triumfem i okazją do promocji województwa lubelskiego. Na szczycie Nanga Parbat powiewała bowiem flaga województwa lubelskiego, co wywołało ogromną dumę wśród lokalnych władz i mieszkańców.
Marszałek Województwa Lubelskiego Jarosław Stawiarski zgromadził uczestników spotkania z himalaistką, podkreślając jej niezłomną wolę i ducha walki: „Niesamowita walka, niesamowita siła wewnętrzna Doroty, której ogromnie gratuluję! Dla nas to podwójne święto, bo na szczycie Himalajów powiewa flaga województwa lubelskiego. Cieszymy się, że wróciła bezpiecznie”.
Nanga Parbat, znany jako „Królowie Gór”, to szczyt o wysokości 8126 metrów, charakteryzujący się jednym z najtrudniejszych do zdobycia wspinaczek na świecie. Wielu himalaistów zniechęca się na skutek ekstremalnych warunków, zwłaszcza na słynnej skalnej ścianie Kinshofer Wall, zwanej również „ścianą płaczu”, sięgającej 200 metrów, czy lodowej ściany „blue ice”. Podjęcie decyzji o powrocie często jest konieczne ze względu na niebezpieczeństwo.
Dorota Rasińska-Samoćko dołącza tym samym do grupy niewielu himalaistów na świecie, którym udało się dwukrotnie zdobyć szczyt Nanga Parbat. Jej wyczyn stanowi nie tylko ogromny sukces osobisty, ale także dowód na siłę determinacji i pasji do wysokogórskiej wspinaczki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz