Ostatni dzień kwietnia 2025 roku zapisze się w historii Krowicy Samej jako dzień duchowego poruszenia i głębokiej refleksji. W parafii pw. Przemienienia Pańskiego odbyło się spotkanie z wyjątkowym gościem – Raymondem Naderem z Libanu, człowiekiem, który od 30 lat doświadcza mistycznej więzi ze św. Szarbelem – zmarłym ponad sto lat temu maronickim pustelnikiem i świętym.
Raymond Nader, inżynier, myśliciel i duchowy syn św. Szarbela, przyjechał do Krowicy, by opowiedzieć o niezwykłym przeżyciu, które całkowicie odmieniło jego życie. To właśnie w pustelni św. Szarbela miało miejsce mistyczne doświadczenie, które od tamtego dnia powraca z niezmienną mocą.
– Byłem na modlitwie, gdy nagle znalazłem się jakby „po tamtej stronie” – opowiadał Raymond. – Nie słyszałem nic fizycznie, ale czułem czyjąś obecność. Rozmawialiśmy bez dźwięku – poruszając tylko wargami. Zapytałem: „Czy to sen?” Usłyszałem odpowiedź: „Nie, to dzieje się naprawdę”. Gdy zapytałem: „Kim jesteś?”, poczułem ogromny pokój i miłość. Odpowiedział: „Ja jestem”.
W tym stanie, jak relacjonuje, trwał przez około cztery godziny, nie zdając sobie sprawy z upływu czasu. Kiedy wracał do samochodu, poczuł intensywne pieczenie na ramieniu.
– Podwinąłem rękaw i zobaczyłem odcisk dłoni – pięć wyraźnych palców. Nie bolało, czułem tylko ciepło. Widziałem coś, co wyglądało jak woda i krew – wspominał.
Ten znak – odcisk dłoni – od tamtej pory powraca. Pojawia się na kilka dni, po czym znika. Do dziś – jak przyznał – zdarzyło się to już 55 razy. Lekarze nie są w stanie wyjaśnić tego zjawiska.
Podczas spotkania w Krowicy, Raymond Nader przekazał wspólnocie parafialnej relikwie św. Szarbela – fiolkę z jego krwią oraz ikonę napisaną przez żonę Raymonda. Ten niespodziewany dar wywołał poruszenie wśród wiernych. Dla wielu był to znak – święty z dalekiego Libanu chce być blisko mieszkańców Krowicy.
W parafii działa aktywnie Grupa św. Szarbela, która w modlitwie i duchowości tego pustelnika odnajduje nadzieję i siłę. Od teraz św. Szarbel – mistyk i cudotwórca – będzie już na stałe obecny w życiu tej wspólnoty, obok św. Andrzeja Boboli, patrona Polski i również orędownika w trudnych czasach.
– To był dzień, który wstrząsnął naszymi sercami i zostanie w pamięci na długo – mówi jeden z uczestników spotkania. – Kto raz usłyszał to świadectwo, nie zostanie taki sam.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz