Lubelska Służba Celno-Skarbowa ujawniła blisko 140 litrów nielegalnych pestycydów, które – jak podkreślają funkcjonariusze – mogły stanowić realne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt. Środki były niewiadomego pochodzenia, często przewożone w przypadkowych, nieoryginalnych opakowaniach, a część z nich okazała się podrobiona.
Szok na przejściach granicznych
Najwięcej nielegalnych preparatów wykryto na przejściach w Dołhobyczowie, Terespolu i Zosinie – w sumie ponad 120 litrów. Podróżni próbowali wwieźć substancje w bagażnikach samochodów. Jeden z zatrzymanych przewoził aż 13 pięciolitrowych kanistrów.
Niebezpieczne środki również w sklepie
Podczas kontroli krajowych funkcjonariusze trafili na kolejne nielegalne preparaty. W jednym ze sklepów w Wojsławicach zabezpieczono 20 litrów pestycydów, które wcześniej zostały wycofane z obrotu.
Zamiast chronić – mogą zabijać
Podrabiane środki ochrony roślin to poważne zagrożenie. Nie posiadają żadnych atestów, ich skład jest nieznany, a sposób działania – nieprzewidywalny. Mogą niszczyć uprawy, a w skrajnych przypadkach stanowić zagrożenie życia.
Rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie, Michał Deruś, nie ukrywa, że skala procederu jest alarmująca.
– Zabezpieczane przez nas środki często są całkowicie nieoznakowane i nie wiadomo, co się w nich znajduje. Takie preparaty mogą być nie tylko szkodliwe, ale wręcz groźne dla zdrowia i życia – podkreśla Deruś.
Od początku roku funkcjonariusze z Lubelszczyzny zatrzymali już blisko 70 kilogramów i 500 litrów nielegalnych pestycydów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz