Ponad 2 promile alkoholu, utrata panowania nad pojazdem, uderzenie w betonowy przepust i dachowanie – wszystko to wydarzyło się w spokojnej na co dzień miejscowości Lipsko w gminie Zamość.
W niedzielny poranek, 6 lipca, mieszkańców Lipska obudził huk rozbijanego samochodu. Na jednej z lokalnych dróg doszło do dramatycznej sceny niczym z filmu akcji – 36-letnia kobieta prowadząca Skodę, kompletnie pijana, straciła panowanie nad autem, które wypadło z jezdni, uderzyło w betonowy przepust i dwa słupki, po czym dachowało.
Jak ustalili policjanci z zamojskiego ruchu drogowego, kobieta miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu, a towarzyszący jej 24-letni pasażer – prawie 1,5 promila. Oboje cudem wyszli z kolizji bez poważniejszych obrażeń. Zostali opatrzeni przez ratowników medycznych na miejscu.
Na szczęście nikogo nie było na chodniku ani w pobliżu – inaczej mogło dojść do tragedii.
Policjanci nie mieli wątpliwości – natychmiast odebrali kierującej prawo jazdy i zatrzymali dowód rejestracyjny Skody. Teraz kobieta stanie przed sądem. Odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi jej do 3 lat więzienia, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.
To nie był wypadek – to był wybór. Pijani kierowcy to tykające bomby na naszych drogach. Tym razem skończyło się na potłuczeniach i zniszczonym aucie. Następnym razem ktoś może nie mieć tyle szczęścia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz