Jesień na Roztoczu ma w sobie coś magicznego. Gdy w innych miejscach mówi się o końcu lata, tu dopiero zaczyna się czas wspólnego świętowania. W niedzielę, 28 września, Basznia Dolna w Gminie Lubaczów stała się sercem regionu, a DyniaFEST & Active Roztocze 2025 udowodniło, że tradycja, sport i kulinaria mogą stworzyć wydarzenie, które jednoczy ludzi w każdym wieku.
Grzyby, rowery i pierwszy oddech jesieni
Poranek rozpoczął się pachnącym lasem. Mieszkańcy i przyjezdni wyruszyli na wspólne grzybobranie, a pełne kosze borowików i podgrzybków szybko przypomniały, że Roztocze to raj dla miłośników natury. Równolegle ponad stu rowerzystów zmierzyło się z 57-kilometrową trasą rajdu Active Roztocze. Była to nie tylko sportowa przygoda, ale też okazja do podziwiania malowniczych krajobrazów i miejsc, które na co dzień mijamy w pośpiechu.
Scena pełna energii i uśmiechu
Na scenie DyniaFEST dominowały dziecięce występy – kolorowe, pełne energii, szczere. Od przedszkolaków z „Krainy Malucha” po uczniów z Lisich Jam, Krowicy i Załuża – każde dziecko dawało z siebie wszystko, a gromkie brawa były dowodem, że publiczność doceniła ich zaangażowanie. Później ton wydarzeniu nadali starsi artyści – w tym Horyniecka Kapela Podwórkowa „Braciaki”, która porwała widzów do wspólnego nucenia.
[FOTORELACJANOWA]6041[/FOTORELACJANOWA]
Giganty z dyniowego pola
Nie byłoby DyniaFEST bez królowej tego święta – dyni. W konkursie na największy okaz emocje sięgnęły zenitu, gdy Władysław Szutka zaprezentował swoją 290-kilogramową „Pomarańczę”. To nie tylko rekord, ale i dowód, że w dyniowej pasji kryje się coś więcej niż tylko rolnicze wyzwanie. Drugie miejsce należało do Michała Szutki, a trzecie do Henryka Zająca – i każdy z nich mógł liczyć na szczere gratulacje publiczności.
W rozmowie z portalem roztocze.net Władysław Szutka z Młodowa zdradził nam jak wyhodował dynię ważącą 290 kg.
Smaki, które łączą ludzi
Jednym z najmocniejszych punktów święta była kuchnia. Aromaty placków ziemniaczanych, racuchów, proziaków i zupy dyniowej mieszały się w powietrzu, a przy stoiskach Kół Gospodyń Wiejskich ustawiały się kolejki. Goście mogli też podglądać kulinarną magię – na ogromnej patelni Charles Daigneault, półfinalista polskiego MasterChefa, przygotował gulasz dyniowy.
Nie zabrakło także emocji związanych z konkursem na najlepszy jabłecznik. Spośród 23 ciast zwyciężyło Koło Gospodyń Wiejskich z Wólki Krowickiej, a tuż za nim uplasowały się Karolówka i Klub Seniora z Baszni Dolnej. Jury nie miało łatwego zadania – zwłaszcza, że oceniało nie tylko smak, ale i tradycję zamkniętą w każdym kawałku ciasta.
Wspólnota, która tworzy święto
Organizatorzy dziękowali wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu wydarzenia. Szczególne słowa padły pod adresem Anny Bojarskiej, dzięki której Kresowa Osada rozbłysła jesiennymi dekoracjami z dyni. Ale w tym święcie każdy – od artystów po wystawców i zwykłych uczestników – miał swój udział. Na to zwrócił uwagę Wiesław Kapel, wójt Gminy Lubaczów.
DyniaFEST & Active Roztocze 2025 pokazało, że Gmina Lubaczów potrafi stworzyć coś więcej niż festyn. To wydarzenie, które łączy pokolenia, przypomina o bogactwie lokalnych tradycji i sprawia, że jesień na Roztoczu smakuje i wygląda wyjątkowo.
[DW]366879[/DW]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu roztocze.net. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz