W nocy w magicznej scenerii Akademii Zamojskiej, śnieg niespodziewanie dał o sobie znać – i to dosłownie! Z dachu Akademii Zamojskiej zsunęła się biała pokrywa, która uderzyła w stojącą na dziedzińcu scenę, uszkadzając jej poszycie i kilka zaczepów.
Scena jest ubezpieczona. Nikomu nic się nie stało.
Choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to drobna przygoda zimowa, miasto przypomina sobie bolesne doświadczenia z przeszłości. Trzy lata temu, po półmetrowych opadach śniegu, zawaliło się zadaszenie sceny na Rynku Wielkim. Wtedy również obyło się bez ofiar, ale straty były dużo poważniejsze – uszkodzeniu uległy belki konstrukcyjne, a scena była gotowa na Sylwestra i Orszak Trzech Króli.
Tym razem różnica jest diametralna: spadło mniej niż 20 cm śniegu, scena stała sobie spokojnie, a jej uprzątnięcie planowane jest dopiero na początek grudnia.
Mimo że zimowa przygoda nie przerodziła się w tragedię, wydarzenie przypomina, że nawet drobny śnieg może mieć nieoczekiwane konsekwencje. Scena w Akademii Zamojskiej zostanie naprawiona we współpracy z wykonawcą, a mieszkańcy mogą spać spokojnie – ich miejskie widowiska są bezpieczne.
Zamość uczy nas jednej rzeczy: śnieg potrafi być piękny… i nieprzewidywalny.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz