Zamknij

Prokuratura Krajowa: trzecia osoba z zarzutami ws. dywersji na kolei; sąd zastosował areszt

PAP 20:17, 24.11.2025 Aktualizacja: 20:17, 24.11.2025
Skomentuj PAP PAP

Według ustaleń śledztwa obywatel Ukrainy Wołodymyr B. ułatwił bezpośrednim sprawcom popełnienie przestępstwa, pomagając im w rozpoznaniu terenu i przygotowaniu dalszych działań dotyczących aktów dywersji na torach kolejowych w miejscowościach Mika i Gołąb.

Prokurator przedstawił Wołodymyrowi B. zarzut pomocnictwa w sprawie aktów dywersji z 15 i 16 listopada na infrastrukturę kolejową - poinformował w poniedziałek rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. To trzecia osoba z zarzutami w tej sprawie. Mężczyzna trafił do aresztu.

Mężczyznę 20 listopada zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Dwa dni później prokurator Mazowieckiego Wydziału Prokuratury Krajowej przedstawił Wołodymyrowi B. zarzut pomocnictwa Ołeksandrowi K. (39 lat) i Jewhenijowi I. (41 lat) w dokonaniu aktów dywersji z 15 i 16 listopada w miejscowościach Mika i Gołąb, działającym na rzecz rosyjskiego wywiadu.

Prok. Nowak przekazał, że z materiału dowodowego wynika, że Wołodymyr B. we wrześniu tego roku zawiózł Jewhenija I. w rejon planowanych działań dywersyjnych (linia kolejowa nr 7 w okolicach miejscowości Mika i Gołąb), umożliwiając mu rozpoznanie terenu oraz wybór miejsca podłożenia materiałów wybuchowych, a także umieszczenia urządzenia rejestrującego obraz i instalacji metalowego elementu na szynach.

Po przedstawieniu zarzutów prokurator przesłuchał Wołodymyra B. w charakterze podejrzanego. Prokuratura nie informuje o szczegółach. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt.

Postępowanie prowadzi specjalny zespół powołany przez prokuratora generalnego. W jego skład wchodzą prokuratorzy z Mazowieckiego Wydziału Prokuratury Krajowej oraz funkcjonariusze ABW i CBŚP.

Do sprawy odniósł się w poniedziałek wieczorem w zamieszczonym na platformie X materiale wideo minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. - Tak jak obiecywałem będziemy tropić każdego, który podniósł rękę na bezpieczeństwo Polek i Polaków. Mamy dzisiaj zastosowane tymczasowe aresztowanie wobec Wołodymyra B., który aktywnie współpracował i któremu stawia się zarzuty współpracy z rosyjskim wywiadem oraz współpracy przy aktach dywersji na polskiej kolei. Nie odpuścimy żadnemu - powiedział.

- Dziękuję bardzo zespołowi prokuratorów oraz wszystkim przedstawicielom policji i służb. Bardzo szybko ustaliliśmy sprawców, a teraz po nitce do kłębka ustalamy kolejnych. Będziemy ich zatrzymywać i będziemy ich tropić na całym świecie. Służby będą działać, a państwo będzie silne i obywatele będą bezpieczni - zaznaczył.

Prokuratura stawia w tej sprawie zarzuty także dwóm obywatelom Ukrainy: Ołeksandrowi K. (39 lat) i Jewhenijowi I. (41 lat). Dotyczą one dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi o zarzut kwalifikowany z trzech artykułów - dotyczący odmiany szpiegostwa w postaci aktów sabotażu na rzecz obcego wywiadu, spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym i używania materiałów wybuchowych. Grozi za to dożywocie. Mężczyźni wyjechali z Polski na Białoruś.

Prokuratura złożyła wnioski o areszt, które w czwartek rozpatrzy warszawski sąd.

- Jeżeli zostanie rozpatrzony pozytywnie, będzie można wszcząć najpierw poszukiwania krajowe listem gończym, a następnie wdrożyć poszukiwania międzynarodowe, które będą podstawą do procesowej komunikacji z Białorusią - powiedział prok. Nowak.

Wyjaśnił też, że obaj mężczyźni wjechali i wyjechali z Polski na podstawie prawdziwych dokumentów, używając prawdziwych, swoich danych.

- Dokonali tego rejsowym busem. Nie było w tym przypadku żadnej innej osoby, która ich wywoziła - dodał.

W środę białoruskiemu charge d’affaires została przekazana nota z wnioskiem o wydanie obu mężczyzn.

Wcześniej w śledztwie dotyczącym aktów dywersji zatrzymano jeszcze cztery osoby. Trzy zostały zwolnione, a jedna usłyszała zarzut ukrywania dokumentów. Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla niej, ale sąd go nie uwzględnił.

W weekend, 15-16 listopada, na trasie Warszawa - Dorohusk doszło do aktów dywersji. W Mice (woj. mazowieckie, pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie), w niedzielę pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym skierowanych przeciwko infrastrukturze kolejowej i popełnionych na rzecz obcego wywiadu. Postępowanie w tych sprawach podjęła także Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych.

W piątek rzecznik białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rusłan Barankou oświadczył, że Białoruś przyłączyła się do poszukiwań osób podejrzewanych o przeprowadzenie dywersji na terenie Polski. Podkreślił, że jeśli zostanie ustalone miejsce pobytu tych osób na Białorusi, zostaną one zatrzymane i "zgodnie z obowiązującą procedurą i z uwzględnieniem wszystkich związanych ze sprawą okoliczności będzie rozpatrzona prośba o przekazanie ich stronie polskiej". Zaznaczył, że na razie potwierdzono fakt ich wjazdu do Białorusi, gdzie już trwają intensywne poszukiwania. (PAP)

mas/ aba/ kblu/ mark/ lm/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%