Zamknij

O murach raz jeszcze

11:03, 13.10.2014
Skomentuj

W piątek, 10 października, odbyła się konferencja prasowa poświęcona pękniętym murom Bastionu II.

Podczas konferencji prasowej padły kluczowe wyjaśnienia. Dziennikarze dowiedzieli się, że pęknięcia nie mają wpływu na stateczność i nośność murów i że zostaną zaspoinowane na wiosnę.To pierwsza taka konferencja, w której wzięli udział przedstawiciele stron zaangażowanych w realizację projektu "Zamość miasto UNESCO, Pomnik Historii RP produktem turystycznym polskiej gospodarki": mgr inż. Barbara Skórzyńska-Terlecka - przedstawiciel miasta Zamość, mgr inż. budownictwa Maria Krzyżanowska, przedstawiciel Zamojskiej Dyrekcji Inwestycji,  manager projektu, mgr inż. budownictwa Mirosław Polakowski, przedstawiciel wykonawcy, firmy Budimex oraz dodatkowo ekspert zewnętrzny, mgr inż. Leszek Dziuba, rzeczoznawca budowlany Centralnego Rejestru Rzeczoznawców,

- Być może drgania wywołane ciężkim sprzętem pracującym na murach mogły wywołać szybszą dylatację - stwierdziła w czasie konferencji Barbara Skórzyńska-Terlecka. - Na razie założyliśmy plomby i widać, że mury nie pracują, a szczeliny nie powiększają się. Na zimę szczeliny będą zabezpieczone i wypełnione zaprawą wapienną - dodała.


Na zdjęciu od lewej: mgr inż. Leszek Dziuba, mgr inż. Barbara Skórzyńska-Terlecka, mgr inż. Maria Krzyżanowska, mgr inż. Mirosław Polakowski, foto: Michał Karchut

W trakcie konferencji padło wiele zastrzeżeń wobec projektantów odbudowy murów twierdzy. Maria Krzyżanowska skrytykowała biuro projektowe Redan za niedoprecyzowanie projektu i złą współpracę. Barbara Skórzyńska-Terlecka odpowiadała na pytania mediów. My zadaliśmy pytanie, które jeden z internautów przesłał do redakcji: "Dlaczego pęka tylko mur na jednym bastionie, z czego to wynika?"

- Z innej technologii wykonania muru - odpowiedziała Barbara Skórzyńska-Terlecka. - Nie spodziewaliśmy się, że zarówno Bastion II, jak i Bastion III, będzie tak dobrze zachowany w ziemi. Ukazanie się w tak dobrej kondycji reliktów zmusiło miasto do wykonania nowych projektów bastionów. Należało chronić relikt i postawić na nim nowe mury. Pierwotnie projekt zakładał konstrukcje żelbetonową obłożoną cegłą. Relikty podlegają ochronie i nie można ich przebudowywać. Takie rozwiązania jak grunt zbrojony musieliśmy odrzucić. Mur Bastionu III był robiony w innej konstrukcji, jest solidniejszy. W Bastionie II zastosowano nowe rozwiązania - wyjaśniała Skórzyńska-Terlecka.

- Na chwilę obecną sytuacja murów jest opanowana - powiedział po konferencji w rozmowie z nami Mirosław Polakowski z firmy Budimex. - Obserwujemy co się dzieje, siejemy trawniki, niedługo włączymy lampy, można tam już łapać Wi-Fi - wyliczał Polakowski. 

Jak się dowiedzieliśmy, dodatkowe prace wykończeniowe nie pociągną za sobą wyższych kosztów, a inwestycja ma być oddania w założonym terminie. Czas gwarancji po odbiorze wynosi 3 lata.

(Michał Karchut)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(22)

IlonaIlona

0 0

Zrobiło się gorąco to...obudzili się z krytyką projektanta?! A nadzór nad budową to na pewno Miś Uszatek sprawuje wraz ze Żwirkiem i Muchomorkiem?
Pożałowania godna spychologia!
Patrząc na miny i odwrócone twarze odnosi się wrażenie przekazu mowy ciała: "a weźcie się odpiertoolcie..? " Mimo to -powodzenia w realizacji kolejnych zadań.. Tyle tylko czy znajdą się kolejne biura chętne do współpracy, bo przecież: "PINIUNDZE to NIe fszystko"

11:59, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AdAd

0 0

Jednym zdaniem, pękanie murów jest planowe i spadajcie na drzewo Ci, którym się pękające mury nie podobają...:)

12:15, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

w.bw.b

0 0

Brawo Ilona . Wpis przepięknej urody.
A przy okazji wywołania tematu mam pytanie. Kto zatwierdza te projekty, bo jak Rada Konserwatorska to się pochlastam.

12:29, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TORRES20400TORRES20400

0 0

"Czas gwarancji po odbiorze wynosi 3 lata."
A potem, "bujajcie buły frajerzy". Miasto zostanie ze stosem cegieł, z którymi nie za bardzo będzie wiadomo co zrobić.
Tak jak z "Arcusem". Firma splajtowała - i szukaj wiatru w polu...

13:37, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JustusJustus

0 0

Projektant powinien przewidzieć, że inne rozwiązania niż grunt zbrojony nie zdadzą egzaminu i wymusić na konserwatorze akceptację mocnego projektu. Nie można odnawiać zabytków w taki sposób, by zaraz po wykonaniu mury popękały, z uzasadnieniem, że "inaczej się nie dało" ( do tego zmierza przecież mowa przedstawiciela urzędu miasta ). Gdyby przyjąć taki punkt widzenia, to większość odnawianych zabytków byłaby w ciągłej dewastacji...a przecież tak nie jest. A czy ktoś da gwarancję, że nowe szczeliny za rok, dwa, trzy, nie pojawią się ? I co wtedy robić ? Rozbierać mur i dać solidne zbrojenie !

14:06, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

notomasznotomasz

0 0

Same magistry-inżyniery w podpisie, a wyszło jak widać. Śmiać się czy płakać? Sam nie wiem.

14:54, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

IlonaIlona

0 0

do "w.b" Oddaj krew w punkcie nie chlastaj się! I dziękuję za komplement;) .. ale uwierz, nie czerpię satysfakcji z komentowania niekompetencji.. Wracając do tematu to znając życie za 3lata dopiero zacznie się łatanie murów.

15:20, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ThomasThomas

0 0

Oczywistym jest - że te mury trzeba będzie naprawiać.
Pytanie czy główny wykonawca posiada odpowiednie środki na naprawy w ramach gwarancji i rękojmi.
Ponawiam pytanie czy główny wykonawca:
-posiadał odpowiednie środki do zrealizowania tego kontraktu???
- czy posiadał odpowiednie doświadczenie, dotyczy to również biura projektowego?
- czy główny wykonawca mógł w ramach kontraktu zatrudniać podwykonawców??
- czy w końcu główny wykonawca posiada odpowiednie zabezpieczenie finansowe na poczet gwarancji i rękojmi??
- czy miasto (Prezydent Marcin Zamoyski) zamierza powołać biegłego w sprawie dokonania opinii na temat wykonanej inwestycji, a na tej p[odstawie żądać kar umownych???
- czy w obecnym układzie miasto poniesie koszty wszystkich napraw???

Szczerze mówiąc co nas interesuje np. podwykonawca Budimex. Wszelkie tarcia na lini wykonawca podwykonawca - to są roszczenia regresywne pomiędzy tymi firmami. To nie oni odpowiadają za to ale główny wykonawca. Miasto nie zlecało w drodze przetargu tej roboty tej spółce tylko zamojskiej firmie.


Szczerze mówiąc ten News jest trochę spóźniony, szkoda że nie został opublikowany w Piątek, szkodą, że nie ma zapisu audiowizualnego. Brawo Szanowna Redakcjo.

18:18, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PiśmackPiśmack

0 0

Czy "te" mury w rzeczywistości istniały w stanie niespękanym? Trzeba było to co odsłonięte zostawić dla porównania "z tym co teraz" zrobiono a "nie wciskać urojone prawdy, że tak Zamość wyglądał"! Tak samo z lampami (obozowymi) "niejakiego Lelewela" (brata tego znanego?) To, że brat osobistością był, to nie znaczy, że miał talent, po prostu miał "układy" i tyle. Czy we Włoszech przebudowują istniejące zabytki wg niezrealizowanych projektów np. Leonarda? Tylko u nas w Polsce, "chore projekty z przeszłości" ożywają - kto brał kasę za projekt "wg lelewela" - spadkobiercy? czy współcześni przystosowywacze. A jutro poprowadzą Prezydenta Komorowskiego tymi parkowymi alejkami ? kto buty wyczyści ? Zamojski czyścibut na jednodniowym etacie?

20:05, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

patrzę i widzępatrzę i widzę

0 0

...Chryste Panie, jak długo pytam jak długo jeszcze ludzie , którzy nie sprawdzili się na żadnym etapie procesu budowlanego będą jeszcze w ogóle mieli czelność opowiadać takie bzdury. Od ,,historyka" do p. Radzika, od projektanta przez zamawiającego do wykonawcy, w myśl, że w kupie siła i o tym, że odpowiedzialności nie da się wyciągnąć w pracach ,,kolegialnych"- na naszych oczach widać marnotrawienie pieniędzy, brak odpowiedzialności i fachowości. Sztandarowy projekt miasta, pozyskane ogromne pieniądze oraz wkład własny czyli mieszkańców Zamościa i co i g...o, nie jest ważne, ze tylko w jednym miejscu, to tak jak z beczką najlepszego miodu i jedną łyżeczką dziegdziu, i ....cała beczka jest do wywalenia ( i niech nikt nie mówi, że dylatacja to załatwi ) ...Z innej technologii wykonania muru – odpowiedziała Barbara Skórzyńska-Terlecka. – Nie spodziewaliśmy się, że zarówno Bastion II, jak i Bastion III, będzie tak dobrze zachowany w ziemi. Ukazanie się w tak dobrej kondycji reliktów zmusiło miasto do wykonania nowych projektów bastionów. Należało chronić relikt i postawić na nim nowe mury... Mam pytania, kto opisał zakres wykonania projektu, kto zatwierdził, na resztę pytań już znam.

22:51, 13.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

hihi

0 0

poza tym takie szczeliny są też pożyteczne, zawsze tam mozna papierka wsadzić, puszkę lub innego peta - powinna dodać:-)))

08:30, 14.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

notomasznotomasz

0 0

"hi"- Zamojska ściana płaczu ? To się "ruch turystyczny" nasili! Aj waj!

09:34, 14.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Wincenty@RozgarniętyWincenty@Rozgarnięty

0 0

To chyba nieco kuriozalna sytuacja - dylatacja w odległości 1,50-2,00m od narożnika. Jakie to zmienne warunki występowały na takim odcinku, aby była konieczna dylatacja? Chyba wręcz odwrotnie narożnik dla wzmocnienia całości powinien być nieprzerwanie połączony z przyległymi fragmentami muru.

16:14, 15.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TORRES20400TORRES20400

0 0

To dość oczywiste. Ale najpierw stawiane były te fragmenty "po łuku", a potem było dowiązanie. W zimie. Teraz "Panie" będą robić nacięcia murów co 50 m, żeby udowodnić, że tak miało być. Nie miało. Co więcej, na razie nic innego nie pęka. Jak się natnie zacznie.

17:22, 15.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

okiem laikaokiem laika

0 0

Dylatacja (przerwa dylatacyjna), - szczelina celowo utworzona w konstrukcji architektonicznej. Wydzielone elementy lub ich fragmenty samodzielnie przenoszą przewidywane obciążenia, odkształcenia i przesunięcia.
Dylatacje konstrukcyjne: wydzielają fragmenty budynku, stanowiące jednolitą całość pod względem statyki. Stosowane są przy zmianie sposobu posadowienia, zmianie układu konstrukcyjnego budynku, dużych różnicach w obciążeniach, przy znacznych wymiarach budowli w rzucie poziomym itp. Ta czytelna definicja wskazuje jednoznacznie, że miejsca szczelin dylatacyjnych należy ustalić na etapie projektu uwzględniając specyfikę i warunki prowadzonych robót. Jednoznacznym jest również i to, że wszelkie niezamierzone przerwy w murze są po prostu pęknięciami, mogącymi mieć wielorakie przyczyny w tym również być konsekwencją błędów popełnionych w całym procesie, jakim jest budowa. Wracając do tej konkretnej sytuacji nie można nie zwrócić uwagi na fakt, że pęknięcia pojawiły się głównie w miejscach gdzie w trakcie robót jako przerwy technologiczne na zakończeniach murów szczególnie odsadzanych narożników wykonywano tzw. „strzępia” /w tym przypadku zazębiające/ patrz min: http://roztocze.net/lutowe-mury/. Takie, strzępia pozwalają łączyć mur wznoszony z fragmentami wykonanymi wcześniej na głębokość około 6cm, ale minusem takiego rozwiązania jest utrudnienie prawidłowego uzupełnienia zaprawą spoin na połączeniu murów na ich pełną grubość. Mając na uwadze fakt, że świeży mur osiada pod własnym ciężarem w związku ze skurczami zaprawy, kiedy wysycha zawarta w niej woda, przy połączeniu tego muru z fragmentem istniejącym na strzępia zazębiające może następować pękanie muru nowo wznoszonego. Zresztą odnośne warunki wręcz zabraniają połączeń murów na strzępia zazębiające, jeśli ich wysokość przekracza 5m. Z tych powodów bardziej wskazane w takich przypadkach jest stosowanie strzępi uciekających, co umożliwia prawidłowe wypełnienie wszystkich spoin zaprawą oraz pozwala na rozłożenie całkowitego osiadania murów na dłuższym poziomym odcinku ich połączenia. Jednak połączenia na strzępia zazębiające są w Zamościu charakterystyczne nie tylko dla bastionu II, występują na wielu łączeniach wcześniej wykonanych murów z nowymi i prawie zawsze posiadają pęknięcia a więc chyba jest coś do przemyślenia.
Jeśli zaś chodzi o przykład właściwie wykonanej w sposób zaplanowany dylatacji to myślę, że możemy ją obejrzeć na odcinku muru pomiędzy Bramą Szczebrzeską a bastionem III. Swoja drogą ciekawe, jakie to argumenty były decydujące przy podjęciu decyzji o obsypywaniu na wysokość kilku metrów /tj. również obciążaniu/ począwszy od miesiąca lutego 2014 świeżych, wykonanych kilka tygodni wcześniej w warunkach zimowych fragmentów murów?
Myślę, że kluczowe znaczenie dla całej sprawy oprócz zagadnień stricte technicznych miała w tym przypadku presja czasu ciążąca na wykonawcy, czego efektem było pojęcie ryzyka polegającego na wykonywaniu głównego zakresu prac budowlanych na bastionie a więc również wszystkich procesów technologicznych w ryzykownych zimowych warunkach.

18:55, 15.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

stadtstadt

0 0

Gdyby to na moim domu pojawiłaby się taka "dylatacja" to nadzór budowlany nakazałby rozbiórkę ?

08:16, 16.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PiśmackPiśmack

0 0

Od kiedy to zaprawa wysycha? Raczej wiąże i o ile dobrze pamiętam, bierze w tym udział woda. Noooo! chyba, że postęp taki.... Teraz wiem na 80%, dlaczego studia w Zamościu na kierunku budownictwo padają.

20:02, 16.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TORRES20400TORRES20400

0 0

A co ma robić zaprawa po wiązaniu? Chyba wyschnąć? Poszukaj specyfikacji zapraw cementowych.
I dodatkowo obadaj link poniżej:
http://www.ceresit.pl/download/files/karty_techniczne/pl_3084_20121210_102011.pdf

22:29, 16.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TORRES20400TORRES20400

0 0

O sorry, rypło mi się z innym środkiem Ceresita, ale już nie będę linku wklejał, żeby nie robić konkurencji Bayosanowi, Remmersowi, Optholitowi, STO i paru innym ;-)

22:32, 16.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

okiem laikaokiem laika

0 0

@"Piśmack"
Tak szanowny specjalisto, woda zawarta w zaprawie nie ulega sublimacji czy resublimacji a właśnie wysycha i to wysycha szybciej lub wolniej zależnie od temperatury otoczenia. Mur także wysycha w lecie szybciej w warunkach podwyższonej wilgotności wolniej zresztą chyba taki recenzent słyszał, że przy bardzo wysokich temperaturach w okresie letnim technologia robót murarskich i stare sprawdzone zasady sztuki budowlanej zalecają moczenie /polewanie/ cegieł w stosie na stanowisku roboczym wodą, aby zaprawa w murze zbyt szybko właśnie nie wyschła.
A sam proces wiązania jest mój mistrzu właśnie bardzo zależny od warunków, w jakich przebiega z tego względu w lecie nie może zbyt szybko wysychać zaprawa natomiast w zimie należy zapewnić zaprawie ochronę przed zbyt niskimi temperaturami, ale to już nieco inne zagadnienie w odniesieniu do meritum, czyli „dylatujących się murów”
Serdecznie pozdrawiam
KOMPLETNY LAIK

23:36, 16.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RicoRico

0 0

Projektant zrobiła projekt, ale Urząd Miasta go zaakceptował. Czy w miejskiej architekturze pracują fachowcy czy dyletanci ? Tłumaczenia Pani Skórzyńskiej są żałosne. Do tego to sformułowanie, że kiedyś mury budowano bardziej solidnie. Czy to oznacza, że teraz Prezydent Zamoyski zafundował mieszkańcom tanią replikę która za kilka lat będzie się nadawała do remontu ? Czy ta odbudowa będzie tej samej słabej jakości co remont Starego Miasta przed gierkowskimi dożynkami ?

10:19, 17.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

turboturbo

0 0

Sposób odwracania uwagi publiczności od własnych zaniedbań i przerzucanie winy na nieobecnego w Zamościu projektanta już nawet nie jest śmieszny co zwyczajnie żałosny i nie przystoi zupełnie paniom w tak słusznym wieku. Nie wiem gdzie cała stara gwardia naszych urzędników zdobywała wiedzę techniczną potrzebną by rozumieć sztukę budowlaną,procesy fizyko-chemiczne czy statykę budowli ale na pewno wiem, że jak byli tak nadal po wielu latach są tylko i wyłącznie pus...mi w tej materii. Skoro architekt miejski bredzi o tym, że to mur naturalną drogą sam "postanowił się nagle" zdylatować? Skoro panie twierdzą, że tak duże pęknięcia należy pozostawić w spokoju do kolejnego sezonu, to ja już wątpliwości nie mam i nie spodziewam się kompletnie żadnego konstruktywnego myślenia ze strony miejscowej elity ekspertów. Z dużym prawdopodobieństwem prawdziwa "bonanza" z murami zacznie się na wiosnę po mrozach i roztopach - nie inaczej. W naszym mieście od dawna robi się chodniki i buduje nawierzchnie, a potem to wszystko rozpirza i układa sieci. Tutaj również nie mogło być inaczej, trzeba było zbudować, potem zniszczyć i budować na nowo by się doświadczyć za ciężkie pieniądze, a projektant zdaje się jednak wspominał o kilku sposobach dylatowania murów, tylko ktoś zapomniał zastosować jakikolwiek z nich w odpowiednim czasie - zgodnie z zasadą dylatacje tworzy się w trakcie wznoszenia obiektu, nie później. Po raz kolejny wykorzystano okazję na to by skubnąć do kieszeni parę złotych z publicznych środków, a prawda historyczna i ochrona zabytku, rzetelność, profesjonalizm, nadzór nad pracami i na koniec efekt końcowy zostały zepchnięte na sam koniec założeń jakimi powinno się kierować przy tak dużym przedsięwzięciu.

18:06, 17.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%