11 lipca (dziś) obchodzimy 73. rocznicę "krwawej niedzieli" na Wołyniu. Kilka dni przed tą rocznicą w Warszawie, przed parlamentem członkowie Stowarzyszenia Upamiętnienia Polaków Pomordowanych na Wołyniu manifestowało domagając się prawdy na temat rzezi wołyńskiej i ustanowienia 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa.
Trudna prawda, ale prawda
7 lipca w Warszawie środowiska kresowiaków i wołyniaków wspierane przez ks. Tadeusza Sakowicza-Zaleskiego manifestowały domagając się przyjęcia uchwały ustanawiającej 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa.
Delegacja manifestantów chciała przekazać swój list marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu (PiS), lecz nie zostali przez niego przyjęci, więc skierowali pismo na ręce wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki (Kukiz`15).
Środowiska kresowian u wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki (Kukiz'15); fot. Wiesław HukSwego Wołyniacy dopięli jeśli chodzi o izbę wyższą parlamentu. Senat przyjął uchwałę, w której wzywa Sejm do ustanowienia 11 lipca, w rocznicę "krwawej niedzieli" na Wołyniu do ustanowienia Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa.
"Senat Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd obywatelom II RP bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów". Senat wyraził w niej "najwyższe uznanie samoobronom kresowym, żołnierzom Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i innych organizacji niepodległościowych, podejmującym heroiczną walkę w obronie ofiar". W uchwale wyrażono też "szacunek i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy narażając własne życie, ratowali Polaków". - czytamy w uchwale Senatu.
Teraz kolej na izbę niższą, czyli Sejm. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że uchwała ta może zostać przyjęta na posiedzeniu Sejmu miedzy 19 a 22 lipca. Przypomnijmy, że 2013r. w 70. rocznicę tragicznych wydarzeń polscy parlamentarzyści przyjęli uchwałę, w której określili rzeź wołyńską jako czystkę etniczną o znamionach ludobójstwa.
Krwawa niedziela
O świcie (godzina 3:00 nad ranem) 11 lipca 1943 oddziały UPA dokonały skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim pod hasłem "Śmierć Lachom". Po otoczeniu wsi, by uniemożliwić mieszkańcom ucieczkę, dochodziło do rzezi i zniszczeń. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Polskie wsie po wymordowaniu ludności były palone, by uniemożliwić ponowne osiedlenie. Była to akcja dobrze przygotowana i zaplanowana. Na przykład akcję w pow. włodzimierskim poprzedziła koncentracja oddziałów UPA w lasach zawidowskich (na zachód od Porycka), w rejonie Marysin Dolinka, Lachów oraz w rejonie Zdżary, Litowież, Grzybowica. Na cztery dni przed rozpoczęciem akcji we wsiach ukraińskich odbyły się spotkania, na których uświadamiano miejscową ludność o konieczności wymordowania wszystkich Polaków. Rzeź rozpoczęła się około godz. 3 rano 11 lipca 1943 od polskiej wsi Gurów, obejmując swoim zasięgiem: Gurów Wielki, Gurów Mały, Wygrankę, Zdżary, Zabłoćce - Sądową, Nowiny, Zagaję, Poryck, Oleń, Orzeszyn, Romanówkę, Lachów, Swojczów, Gucin i inne. We wsi Gurów na 480 Polaków ocalało tylko 70 osób; w kolonii Orzeszyn na ogólną liczbę 340 mieszkańców zginęło 270 Polaków; we wsi Sądowa spośród 600 Polaków tylko 20 udało się ujść z życiem, w kolonii Zagaje na 350 Polaków uratowało się tylko kilkunastu.
Również tego dnia rano 20-osobowa grupa napastników weszła w czasie mszy św. do kościoła w Porycku, gdzie w ciągu trzydziestu minut zabito ok. 100 ludzi, wśród których były dzieci, kobiety i starcy. Bandyci wymordowali wówczas wszystkich (ok. 200) Polaków mieszkających w Porycku. Podobne ataki na kościoły przeprowadzano w innych miejscowościach.
Zabójstw dokonywano z wielkim okrucieństwem. Wsie i osady polskie ograbiono i spalono. Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżali chłopi z sąsiednich wsi ukraińskich, zabierając całe mienie pozostałe po zamordowanych Polakach. Główna akcja trwała do 16 lipca 1943. W całym zaś lipcu 1943 celem napadów stało się co najmniej 530 polskich wsi i osad. Wymordowano wówczas siedemnaście tysięcy Polaków, co stanowiło kulminację rzezi na Wołyniu.
Przebaczenie?
Ostatnio intelektualiści z Ukrainy wystosowali list do Polaków, w którym proponują pojednanie i wzajemne wybaczenie tak jak uczynili to biskupi polscy i niemieccy po II wojnie światowej. Środowiska kresowe dostrzegają tu jednak dysonans i spore różnice oraz stawiają warunek, że drogą do prawdziwego przebaczenia jest prawda o rzezi wołyńskiej.
-Niemcy się odcięli po II wojnie światowej od narodowego socjalizmu. Dzisiaj mówi się prawdę o Holokauście Żydów i ludobójstwie Słowian. Na ziemi niemieckiej nie ma pomników zbrodniarzy, czyli Hitlera, Himmlera, czy członków SS albo gestapo. Natomiast na Ukrainie sytuacja jest dokładnie odwrotna, ponieważ gloryfikuje się zbrodniarzy i to się dzieje za obecnego prezydenta Petro Poroszenki, pod wpływem którego parlament ukraiński 9 kwietnia 2015 roku przyjął uchwałę wysławiającą UPA. Co więcej, zrobiono to w dniu wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby Polaków jeszcze bardziej upokorzyć. Nie ma tej chęci do powiedzenia prawdy. Dlatego też "przebaczamy i prosimy o przebaczenie" w tym wypadku nie ma żadnego uzasadnienia. Poza tym 50 lat temu to naród ofiar wystosował taki list do narodu oprawców, czyli biskupi polscy do biskupów niemieckich. Natomiast tu jest sytuacja odwrotna, to przedstawiciele sprawców chcą mówić, że ofiarom wybaczają. To już pomylenie kompletne pojęć. - oceniał szanse na pojednanie duszpasterz kresowian ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w niedawnej rozmowie z roztocze.net.
Warto przypomnieć, iż jesienią do kin wchodzi film "Wołyń" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego, traktujący, o tych tragicznych wydarzeniach.
http://www.youtube.com/watch?v=
0 0
Bardzo dobrze, że w Zamościu mówi się o Ludobójstwie na Kresach
0 0
Nie ma znaczenia, czy w Zamościu, czy gdzie indziej w Polsce. Ważne aby odkłamać historię, uczcić Pomordowanych i spowodować żeby podręczniki do historii na Ukrainie też zawierały prawdę o tej zbrodni. Bo tylko na prawdzie historycznej można budować przyszłość.
0 0
Oby tylko prawda budowana była w oparciu o fakty zbadane przez historyków a nie przez polityków.
W przeciwnym razie będziemy mieli do czynienia z "gumkowaniem" historii jak to miało miejsce podczas wystawy zorganizowanej w czasie szczytu NATO w Warszawie
0 0
Relacja świadka tamtych tragicznych wydarzeń http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zofia-Szwal-Bog-ocalil-mnie-z-rzezi-Polakow-abym-opowiedziala-te-historie,wid,18395336,wiadomosc.html?ticaid=11758e
Co zaś do wypowiedzi poprzednika, to mogę tylko dodać, że Wałęsa nazwał te siły od "gumkowania" zwyczajnie "złodziejami historii". Dwa słowa, a mówią wszystko o tych co chcą uprawiać ten proceder.
0 0
https://www.youtube.com/watch?v=0Gq3g-lcRzY
0 0
To chyba nie wymaga komentarza http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019393,title,Witold-Listowski-dla-WP-Poroszenko-byl-bardzo-zdziwiony-obecnoscia-Kresowian,wid,18416964,wiadomosc.html
0 0
Mega dzięki
0 0
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9972,title,Ostatni-dzien-posiedzenia-Sejmu-przed-parlamentarnymi-wakacjami,wid,18434499,wiadomosc.html?ticaid=417698
Coś drgnęło...!