Od czwartku, 16 maja turyści zwiedzający Zamość będą mogli korzystać z elektrycznych meleksów do poruszania się po mieście.
Sandomierska firma O.R.T. proponuje turystom mobilne zwiedzanie Starego Miasta w Zamościu. To oczekiwana od dawna, wygodna i przyjemna forma wycieczki, która zapewnia turystom poznanie najważniejszych i najpiękniejszych zabytków miasta. Turyści mogą poznać historię miasta dzięki opracowanym przez profesjonalnego przewodnika jednogodzinnym trasom turystycznym. Trasy opracowane są w języku polskim i angielskim.
Cena przejazdu 1-godzinnego - osoba dorosła 25 zł, dziecko 15 zł. Jak zapewnia obsługujący meleks pracownik, meleks wyjedzie w trasę już po zakupie dwóch biletów przez dorosłych. Baza meleksów znajduje się na Rynku Wodnym. Do dyspozycji są dwa pojazdy.
0 0
wreszcie, myślałem że to będą konie i wóz ze słomą ale jest OK
0 0
Ile taka przyjemność kosztuje?
0 0
Do przedmówcy:cena tej przyjemności
Przecież jest napisane w artykule: "Cena przejazdu 1-godzinnego - osoba dorosła 25 zł, dziecko 15 zł."
0 0
Przepraszam,zdjęcia rozproszyły moją uwagę.
0 0
Fajna sprawa. Tylko niektórzy turyści targują się jak na bazarze. Gdzie można znaleźć trasę przejazdu?
0 0
Bo targować się trzeba zawsze, tylko gamonie się nie targują;]
0 0
Czyli mam rozumieć że jak idziesz do sklepu po chleb to też się targujesz?. To nie bazar!
0 0
targować się ---- jasne, że tak!!!
Do tego co się nie targuje:
Tutaj nie chodzi o chleb, tylko o poważne pieniądze.
Jak się kupuje droższe rzeczy to nie załatwienie jakiegoś rabatu to frajerstwo. Sprzedawca nigdy nie powie od razu, że opuszcza. Przeważnie klient sam zapyta od razu o jakieś gratisy lub rabat. Sprzedawca nie robi przeważnie łaski, bo on sobie wcześniej wliczył ten rabat w "straty".
Natomiast zdarzają się gamonio-frajerzy, którzy nie otworzą paszczy w sklepie i przepłacają. Dlatego Ci co mają pieniądze to mają także i różnego rodzaju dobra. Frajerzy nie mają ani kasy, ani porządnych rzeczy np w domu. Kasę wydali wcześniej na jakiś chłam, chłam się rozleciał, kasy nie ma. Zaradny kupił lepsze, ale zbił cenę. Ma teraz zarówno pieniądze na inne wydatki, jak i dobry sprzęt w domu ;)
0 0
no każdy dobrze się czuje w roli żebraka ale widzę, że tobie to bardzo odpowiada ale nie myśl że wszyscy tak mają, bo ludzie jeszcze mają godność.
0 0
do przedmówcy
"Najlepiej być dziadem, ale honorowym".
Człowieku, zrozum że tu nie chodzi o żebranie, ani utratę godności. Chodzi o zwyczajny dobry interes. Jak idziesz do sklepu i kupujesz np: meble za 10.000 złotych to trzeba być niesamowitym frajerem, aby z tej sumy nie uciąć z 500 zł + np: dowóz gratis. Sprzedawca ma już tak ustalone ceny, że taki rabat ma wpisany w biznes. Kupujesz za 9500, mówisz później znajomemu, że fajne meble kupiłeś i że sprzedawca to super koleś i jeszcze dał upust 500 i przywiózł za darmo.
Ty pójdziesz, uniesiesz się honorem i godnością, fakt facet zarobi, ale Ty będziesz się później żalił znajomym, że w sumie to meble fajne, ale gościu nic nie spuścił i jeszcze doliczył za dowóz. Przez takich jak Ty to sprzedawca realnie stracił, mimo tego, że zarobił na Tobie 500 więcej. Łapiesz o co chodzi?
Podkreślam jeszcze raz. Tu nie chodzi o wykłócanie się o każdą złotówkę, ale o dobry biznes.
Scenka 2:
Chcę kupić odkurzać. Patrzę w jakimś poważnym sklepie internetowym jest po 300 zł + transport np 30 zł. Idę do lokalnego sklepu i widzę to samo za 420 zł. Chcę jednak kupić na miejscu, bo zależy mi na gwarancji na miejscu i w razie czego zaoszczędzę na kurierze w razie zgłoszenia reklamacyjnego. Idziesz do lokalnego sklepu i walisz prosto z mostu. Biorę ten sprzęt za powiedzmy 350 PLN, bo w innych sklepach jest taniej i nie będę przepłacał. 9 na 10 sprzedawców sprzeda ten towar za 350 i jeszcze się będzie cieszyło, że przy takiej konkurencji trafił się klient, który wydukał kilka słów i kupił. Owszem, znajdą się osoby mało rozgarnięte i kupią za 420 zł. Po czym sprawdzą w internecie i dojdą do wniosku, że jednak przepłaciły i że ten facet ze sklepu to jednak wredny dziad i żeruje na nieświadomości klienta.
0 0
Ja ostatnio kupowałem ładne klapki skórzane i ze 159 zrobiło się 109zł (powiedziałem, że w innym sklepie tej sieciówki widziałem to samo za 99zł. Pani odpowiedziała, że to nie możliwe bo najtaniej sprzedać może za 109zł bo mniej w system nie wchodzi:), bo trzeba się targować zawsze! Nawet za ten chleb grosik mniej ucieszy mordę:D Albo być gamoniem i się nie targować;]
0 0
słoiki
A później mówią o nas w Polsce, z tymi naszymi rejestracjami SŁOIKI. O każdą bzdurę się wytargować. Nie odpuścić. Jak kupujesz dziecku loda z trzema gałkami, to koniecznie czwarta ma być gratis. Chociaż dziecko chce trzy.
Ale trzeba. Bo noc nie przespana.
0 0
c.d.
Noc nie przespana, bo się nie dało wynegocjować na "lodziarce" zbicia ceny.
Kupujesz samochód w salonie za solidne pieniądze - negocjujesz - co ma być, na kiedy itd...
Bierzesz rodzinę na spacer - płacisz, i nie robisz kwasu. Nie negocjujesz ceny w każdym napotkanym "punkcie gastronomicznym".
Przymusu jeżdżenia Meleksami chyba do tej pory nie ma?
0 0
szkoda, że żaden przedsiębiorca z Zamościa nie wymyślił takiego biznesu, mogłoby być taniej, w Nałęczowie przejazd meleksem kosztuje 10zł. Wiadomo, ze koszt użytkowania meleksa jest bardzo niski, więc przy wielu turystach jest szansa na zarobek, może jednak ktoś się namyśli i zrobi Sandomierzowi konkurencję?
0 0
meleksy
skorzystałem z żoną i dziećmi z tego typu atrakcji i jestem bardzo zadowolony, a dla dzieci wielka frajda