21 lipca 2023 r. miała miejsce konferencja prasowa Krzysztofa Hetmana, prezesa Zarządu Wojewódzkiego PSL w Lublinie i posła do Parlamentu Europejskiego, w której wzięli udział: Paweł Kargulewicz - plantator malin z powiatu kraśnickiego, radni Województwa Lubelskiego Grzegorz Kapusta i Sławomir Sosnowski, Andrzej Maj – prezes Zarządu Powiatowego PSL w Kraśniku, Franciszek Grela – rolnik z Zamojszczyzny i Daniel Słowik - prezes Zarządu Powiatowego PSL w Łęcznej. Tematem spotkania z dziennikarzami była tragiczna sytuacja polskich rolników oraz raport Parlamentarnego Zespołu ds. Wyjaśnienia Afery Zbożowo-Drobiowej.
Krzysztof Hetman przypomniał, że już od 15 lipca 2022 r. Polska czeka na zaproponowaną przez klub poselski PSL “Ustawę o ochronie polskiego rolnictwa”. Zawarty w projekcie zapis o systemie kaucyjnym przy wwozie żywności do Polski mógłby zagwarantować ochronę polskiego rynku przed niekontrolowanym importem żywności i surowców rolnych z Ukrainy. Tymczasem PiS, rękami Marszałek Sejmu RP Elżbiety Witek, ukrył ją w sejmowej zamrażarce, a sam rząd PiS pozwala na zalewanie naszego kraju produktami ze Wschodu, które miały przez Polskę tylko przejeżdżać.
“Ukraińskie zboże powinno ratować głodującą Afrykę, tymczasem z 30 mln ton zboża wyeksportowanego z Ukrainy tylko 1 mln trafił tam, gdzie powinien, a reszta została w Europie lub wyjechała do Chin.” - powiedział Andrzej Maj - “W polskich chłodniach zmagazynowanych jest już 30 tys. ton mrożonych owoców z Ukrainy, oznacza to, że nie ma w nich miejsca na owoce od polskich producentów”.
Polski rynek zalewany jest przez niekontrolowany import mięsa, drobiu, owoców miękkich, jajek, orzechów, miodu i szeregu innych produktów spożywczych, które, podobnie jak zboże, nie podlegają żadnej kontroli jakości - nie znamy zatem ich składu, stopnia skażenia środkami ochrony roślin czy rodzajem stosowanych nawozów, bowiem na Ukrainie nie funkcjonują normy obowiązujące w Polsce i w całej Unii Europejskiej.
Mimo składanych przez półtora roku obietnic rząd PiS do tej pory nie wybudował Bałtyckiego Terminala Zbożowego, który miał obsługiwać transfer ukraińskiego zboża za granicę, mimo, iż miał wybranego wykonawcę.
“Mamy prawo wiedzieć, co dzisiaj jedzą Polacy, czym karmią swoje dzieci. Wszystko wskazuje na to, że na nasze stoły w tym roku nie trafią polskie maliny, nie wypijemy soku z polskich porzeczek, nie zjemy polskiego miodu i polskich orzechów. Nie wiadomo, ile przy tym zjemy nawozów, pestycydów i zwykłych trucizn” - powiedział Krzysztof Hetman - “Rząd PiS skazuje polskich rolników i polskie przetwórstwo rolne na bankructwo i rezygnację z upraw. Dzisiaj protestują producenci malin, jutro sytuacja powtórzy się z porzeczkami, jeżynami, jabłkami, warzywami i zbożami. To dramat setek tysięcy rolników, ich rodzin i firm przetwórczych".
Poseł podkreślił, że nadal wspieramy Ukrainę i Ukraińców walczących z rosyjskim reżimem. Pamiętamy jednak obietnice rządu PiS, że produkty rolne z Ukrainy miały ratować ubogie państwa Afryki, a nie nabijać kasę pośrednikom - do dziś nie poznaliśmy nazw firm, które zarabiały na imporcie zboża z Ukrainy.
Paweł Kargulewicz - plantator malin z powiatu kraśnickiego - “Nie wiemy, według jakiego klucza wybrano punkty, które skupują owoce po wyższych, rządowych cenach, gdy tymczasem reszta nadal oferuje ceny poniżej kosztów produkcji. Plantatorzy malin są rozgoryczeni takim rozwiązaniem i czują, że zostali podzieleni przez rząd”.
Sławomir Sosnowski - “Nasz region produkuje 82% malin w Polsce. Stoimy w obliczu możliwych likwidacji plantacji, a to nie tylko katastrofa dla naszych, lokalnych producentów, to poważny kryzys dla całego kraju i zagrożenie utraceniem wypracowanych przez lata rynków zbytu na świecie”.
Grzegorz Kapusta - “Pod znakiem zapytania stoi przyszłość branży mleczarskiej w Polsce. Państwowe koncerny energetyczne nie chcą renegocjować cen ze spółdzielniami mleczarskimi, które stoją na skraju upadłości”.
Franciszek Grela, rolnik z Zamojszczyzny - “Rolnicy z obawą obserwują brak logiki w działaniach rządu PiS w stosunku do polskiego rolnictwa. Zamiast konkretnych rozwiązań, mamy do czynienia z doraźnym gaszeniem pożarów. Chcemy utrzymywać się z pracy własnych rąk, a nie z jałmużny”.
“PiS od ośmiu lat deklaruje pomoc dla polskiego rolnika, tymczasem w rzeczywistości robi wszystko, żeby go dobić” - podsumował konferencję prasową Krzysztof Hetman.
Thomas23:51, 30.07.2023
ROBERCIE MOTEKO DLACZEGO SPRZEDAŁEŚ TEN PORTAL? 23:51, 30.07.2023
Thomas01:36, 01.08.2023
Już lepiej było go zamknąć. 01:36, 01.08.2023
Ciekawy20:40, 02.08.2023
A z którego palca te wnioski wyssane? 20:40, 02.08.2023
czytacz10:13, 03.08.2023
1 0
przypomniał mi sie komiks z Tytusem de Zoo jak był dziennikarzem, tam mieli taki wielki palec do ssania :D moze w niektorych redakcjach gazet tez jest co takiego :) 10:13, 03.08.2023