Te oraz wiele innych tematów poruszano podczas piątkowego (25 września) spotkania członków Unii Szefów Firm Zamojszczyzny, które odbyło się w Krasnobrodzie.
Spotkanie zdominował temat lokalnej produkcji wina. Wszystko za sprawą gospodarza spotkania, Dariusza Sobonia, właściciel firmy elektrycznej "Danet", a także pasjonata wina, który w swojej winnicy "Marysieńka" mieszczącej się w Grabniku pod Krasnobrodem oddaje się swojej pasji.
Temat kontynuował także mieszkający aktualnie w Poznaniu Piotr Wyrwas - aktor, tenor, ale przede wszystkim uznany w Europie znawca wina.
Ponadto pochodzący z Biłgoraja Łukasz Lefanowicz, prezes zarządu Gerda Broker opowiadał m.in. o ostatnich trendach inwestycyjnych w oparciu o fundusze europejskie. Jednym z nich jest zakup ziemi na obszarze Wielkich Jezior Mazurskich. Także Artur Tomczyk z lubelskiej firmy Subsydium zachęcał do pozyskiwania funduszy z Unii Europejskiej, nakreślając, że aktualnie jest to najbardziej właściwy czas, ponieważ w listopadzie i grudniu 2015 roku będzie odbywał się nabór wniosków na realizację projektów innowacyjnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego.
W spotkaniu uczestniczyli także: Arkadiusz Bratkowski, członek zarządu województwa lubelskiego, ks. Eugeniusz Derdziuk, proboszcz krasnobrodzkiej parafii, a także przedstawiciela starostwa powiatowego w Zamościa w osobie wicestarosty Kazimierza Mielnickiego.
0 0
.
.
0 0
Właścicielem winnicy Marysieńka jest Pan Dariusz Soboń
0 0
Jacy szefowie takie firmy.
0 0
Zadanie dla redakcji: zrobić porządny bilans istnienia Unii Szefów Firm Zamojszczyzny. Taki konkretny, z liczbami. Co dobrego stało się dzięki powołaniu tego podmiotu? Bo jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że od początku widuję tam te same twarze, które jak tworzyły wierchuszkę firm w regionie, tak tworzą, ale efektów dla regionu z tego nie ma.
Chciałbym się mylić.
0 0
Mumia szefów firm zamojszczyzny, towarzystwo własnej adroacji
0 0
Czy to jest jakaś nowa moda, aby o każdym spotkaniu towarzyskim w mieście bądź regionie informować medialnie. Przecież te spotkania gremium o tak szumnej nazwie w rzeczywistości nie przekładają się na jakiekolwiek konkrety korzystne dla regionu.