Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

19-latek oskarżony o katastrofę drogową, w której zginęły dwie osoby

PAP 19:22, 18.11.2025 Aktualizacja: 19:23, 18.11.2025
Skomentuj Fot. KMP Chełm Fot. KMP Chełm

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Lublinie. Chełmscy śledczy zarzucili 19-latkowi umyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu i zdrowiu dziewięciu osób, oraz prowadzenie samochodu po pijanemu.

Prokuratura Rejonowa w Chełmie oskarżyła 19-letniego Szymona C. o spowodowanie katastrofy drogowej pod koniec marca tego roku w Chełmie. Według ustaleń był pijany i jechał przynajmniej 130 km/h w terenie zabudowanym. W wypadku zginęło dwóch 18-latków przewożonych w bagażniku.

Zdaniem prokuratury Szymon C. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Śledczy ustalili, że przewoził dziewięć osób, w tym trzy w bagażniku. Jechał także z prędkością co najmniej 130 km/h w terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Do tego miał ok. 2 promile alkoholu w organizmie.

Według aktu oskarżenia grupa nastolatków spotkała się najpierw na imprezie urodzinowej jednego z kolegów. Trzeźwy uczestnik imprezy zaczął rozwozić resztę do domów. Potem - jak wynika z aktu oskarżenia - odmówił prowadzenia pojazdu, którym miało jechać łącznie 10 osób, a za kierownicą usiadł Szymon C. Młodzież jeździła ulicami Chełma pomiędzy godz. 3.00 a 4.00, co uwiecznił miejski monitoring, kamery prywatne i nagranie z telefonu jednego z nastolatków.

W pewnym momencie Szymon C. stracił panowanie nad autem na prostym odcinku drogi przy ul. Ogrodowej. Zjechał na chodnik, uderzył w latarnię, a następnie w betonowe ogrodzenie posesji. W wyniku dachowania dwóch 18-latków znajdujących się w bagażniku zmarło na miejscu. Według śledczych 19-latek uciekł z miejsca wypadku.

Z opinii biegłego wynika, że oskarżony utracił panowanie nad pojazdem po zsunięciu się opony z prawego, tylnego koła, które było spowodowane najprawdopodobniej niskim ciśnieniem powietrza w oponie, przeciążeniem pojazdu oraz dużą prędkością.

Do nagłej utraty ciśnienia w kole doszło, gdy samochód znajdował się ok. 70 metrów od latarni, w którą potem uderzył Szymon C. Zdaniem biegłego, gdyby kierowca jechał z przepisową prędkością, miałby możliwość "podjęcia skutecznych manewrów obronnych, w tym zatrzymania się pojazdu przed latarnią".

Oskarżony podczas przesłuchania przyznał się do większości zarzutów, kwestionując jedynie ucieczkę z miejsca zdarzenia i umyślność spowodowania katastrofy drogowej. Złożył obszerne wyjaśnienia i wyraził żal, że doszło do wypadku. Szymon C. nadal przebywa w areszcie. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu pierwszej rozprawy. (PAP)

gab/ joz/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%