Na to pytanie szukali odpowiedzi miłośnicy twórczości poety Bolesława Leśmiana, zgromadzeni w klubokawiarni "Szkoła Życia".
Dzisiaj ruszyła Leśmianowska Ulica Poetycka, której patronem medialnym jest roztocze.net Regionalny Dziennik Internetowy.
Zebrani w "Szkole Życia" mogli obejrzeć filmy autorstwa Adama Kulika, poświęcone życiu Bolesława Leśmiana. O rękopisach poety, jakie były ukryte w dwóch walizkach, opowiedział wykładowca KUL, Dariusz Pachocki.
-Po śmierci Leśmiana jego żona i córka spakowały jego dobytek intelektualny do dwóch walizek. W jednej były rękopisy utworów publikowanych, w drugiej tych niepublikowanych. Walizkę z tymi publikowanymi zdeponowały w piwnicy u znajomej z ulicy Rakowieckiej. Być może, że przebywają tam do chwili obecnej, bo kamienica ta przez ten czas się zachowała. Natomiast te niepublikowane zabrały ze sobą w podróż, gdy opuszczały płonącą Warszawę. Była to podróż nieprzyjemna, bo znalazły się one w obozie pracy w Mauthausen, ale te rękopisy ocalały. Jest w tym zasługa wójta Mauthausen, które je dla żony i córki Leśmiana przechował i potem im je zwrócił. Przez Londyn wędrowały z nimi do Argentyny. Tam zostały zakupione przez Aleksandra Jantę-Połczyńskiego i trafiły do Humanities Research Center w Austin w Teksasie, w Stanach Zjednoczonych, gdzie znajdują się do dzisiaj. Interesujące jest także to, czy walizka z rękopisach publikowanych utworów Leśmiana w dalszym ciągu znajduje się w Warszawie w kamienicy przy ulicy Rakowieckiej. - opowiadał Dariusz Pachocki.
Poniżej krótka fotorelacja z pierwszego dnia Leśmianowskiej Ulicy Poetyckiej.
0 0
Niech będę pierwszy bo widzę, że nikt nie podejmuje tego tematu. I tak ! Odnosząc się z szacunkiem do twórczości Lesmiana nie chcę tutaj nikogo obrazić ale czy my, zamościanie zbyt głęboko nie wchodzimy w euforię kiedy ktoś, gdzieś i kiedyś wypłynął a mieszkał, przejeżdżał przez Zamość czy urodził się w Zamościu. Jak we wspomnieniach pisze jego córka (Lesmiana) Pani Maria Mazur, dla ojca Zamość to było "prowincjonalne wygnanie". Idąc dalej tokiem jej wspomnień, wielokrotnie słyszała jak ojciec oceniał Zamość i jego mieszkańców że Zamość jest miastem " zawistnym,ponurym i niesympatycznym". Tyle Pani M. Mazur. Był już kiedyś "zamościak" kiedy zapierał się, że z Zamościem nie ma nic wspólnego. Chociaż tu się urodził, chodził do szkół. Mniej wazeliny - zamościanie. Oprócz wspomnianych jest naprawdę wiele wybitnych postaci o których nikt nie wspomina.
0 0
Leśmian to nie jest żadna zasłużona postać dla Zamościa. Wręcz przeciwnie takie wypowiedzi o mieście, gdyby rzeczywiście ktoś ich posłuchał były w stanie sprawić to, że miasto byłoby omijane szerokim łukiem, jako nie warte uwagi. Czym innym jest jego twórczość, ta może dla jednych być obojętną zaś innych ustawić po stronie miłośników.
Nie dajmy się zwariować, do wszystkiego należy przykładać właściwą miarę i proporcje. W innym przypadku człowieka, który, "męczył" się Zamościem żyjąc tu jakiś czas w sumie bardziej z przypadku niż z własnego wyboru ustawimy w swoistym panteonie najwybitniejszych postaci w ponad 400 - letniej historii miasta. Niestety mam poważne wątpliwości czy taki panteon powinien być tak liczny, że miałby tam znaleźć miejsce Pan Leśmian. Popieram w pełnej rozciągłości przedmówcę.