W urokliwych wnętrzach "Morandówki" swoje prace wystawiał Jacek Szynkarczuk. Artystę, który ma zamojskie korzenie, przedstawiła podczas piątkowego wernisażu (29 lipca) właścicielka kamienicy morandowskiej, Małgorzata Ryczek.
Twórca eksperymentował z różnymi kierunkami w malarstwie, ale najbardziej odpowiada mu realizm magiczny.
- Tworzę obrazy w tzw. nurcie realizmu magicznego, do którego dotarłem około 2010 r. drogą poszukiwań, a także w wyniku ewolucji mojego malarstwa. I od tej pory podążam nią konsekwentnie. Poza tym czerpię inspiracje z fantastyki, np. książki Stanisława Lema są dla mnie prawdziwą studnią pomysłów. Oprócz tego czerpię z bogatego świata przyrody i natury - mówił artysta podczas wernisażu.
Jacek Szynkarczuk jest zamościaninem i jak wspomina, tutaj zaczynał tworzyć, ale wyobraźnia wszędzie działa podobnie i inspiracji można szukać wszędzie. W tej chwili artysta mieszka pod Krakowem, a wystawa w kamienicy morandowskiej to pierwsza ekspozycja prac w jego rodzinnym mieście.
A gdzie, oprócz Zamościa, można jeszcze zobaczyć obrazy Jacka Szynkarczuka.
- Moje obrazy niedawno wystawiane były w Będzinie. Już w październiku będzie otwarte największe w Europie Muzeum Magicznego Realizmu w Wiśle i tam znajdzie się wiele moich prac - stwierdził artysta.
W Zamościu magiczne "Światy" Szynkarczuka będzie można oglądać w "Morandówce" przez najbliższy miesiąc.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz