W sobotę w "okręgówce" triumfowali przyjezdni

Trzy mecze obejrzeli kibice w zamojskiej klasie "O" w sobotę 11 kwietnia. Miejscowi nie mieli powodów do radości, bowiem komplet punktów wywalczyły zespoły gości.

Sobota, 11 kwietnia, godz. 11:00
Gryf Gmina Zamość - Pogoń Łaszczówka 0 : 2 (0 : 0)
"Rycerze Wiosny" z Łaszczówki zdobyli kolejne 3 punkty, tym razem w meczu z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w klasie "O".
W pierwszej połowie dominowała "kopanina" z obydwu stron. Po wielu rzutach rożnych dwie klarowne sytuacje do zdobycia gola mieli gospodarze ale gola "do szatni" mógł w ostatniej minucie pierwszej połowy zdobyć dla przyjezdnych Wasiołek, który nie wykorzystał sytuacji "sam na sam" z bramkarzem.
W drugiej połowie goście uporządkowali grę i szybko objęli prowadzenie. Michał Rzeźnik nie niepokojony przez gospodarzy przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i uderzył spokojnie na bramkę. Po straconym golu z zespołu Gryfa "uszło" powietrze i Pogoń przejęła całkowitą kontrolę nad meczem. W doliczonym czasie gry miejscowych dobił wprowadzony w drugiej połowie meczu Legeżyński.
Bramki:
0 : 1 - Rzeźnik (53`),
0 : 2 - Legeżyński (90`).
Gryf 1-4-4-1-1: Adrian Szopa - Mateusz Duda, Michał Kobylas, Rafał Burak, Grzegorz Głowacki (80` Krystian Łuczka) - Paweł Dulbas, Łukasz Bajan (75` Piotr Bargieł), Tomasz Goździuk, Roman Blonka (70` Kacper Cebula) - Mariusz Pliżga (85` Krystian Cebula) - Daniel Waga.
Pogoń 1-4-4-2: Kacper Berbecki - Łukasz Hałasa, Bartłomiej Krawczyk, Jurij Shevchuk, Jarosław Kapuśniak - Damian Bukowski (55` Kamil Zatorski), Michał Rzeźnik, Piotr Wasiołek (77` Bartłomiej Sikora), Sylwester Kuks (63` Jarosław Legeżyński) - Mateusz Cywka (86` Patryk Nowak), Łukasz Mruk.
Sędziował Pan Mariusz Słoboda.

Sobota, 11 kwietnia, godz. 16:00
Roztocze Szczebrzeszyn - Sokół Zwierzyniec 0 : 1 (0 : 0)
Mecz, który rozegrano na stadionie w Szczebrzeszynie był bardzo wyrównany, zacięty i emocjonujący ale poziomem gry na pewno nie powalił kibiców na kolana. Przy upalnej pogodzie zawodnicy obydwu drużyn walczyli aż 100 minut, bo o 10 minut przedłużył łącznie pierwszą i drugą połowę arbiter.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od kilku prób zdobycia gola przez zespół Sokoła ale strzały gości nie trafiały w światło bramki Zdunka. Od około 25 minuty meczu lekka przewagę osiągnęli gospodarze i w tym okresie gry dwukrotnie Gałka znalazł się w niezłych sytuacjach ale strzelał "Panu Bogu w okno". Raz natomiast, po akcji skrzydłem Łukasza Kornasa, zakotłowało się pod bramką Sokoła ale Borodziej wybił piłkę sprzed linii bramkowej.
W drugiej połowie przebieg meczu był podobny, z tym że gospodarze ograniczyli grę do wrzucania piłki w pole karne zespołu ze Zwierzyńca a goście próbowali gry z kontry.
Gol dla Sokoła padł w kuriozalnych okolicznościach. Po rzucie rożnym i lekkim strzale głową Borodzieja, Turczyn stojąc przed Zdunkiem nie trafił w piłkę ale jego gest tak zmylił bramkarza, że piłka wtoczyła się do bramki.
Czas do końca spotkania upłynął kibicom na obserwacji kolejnych "wrzutek" w pole karne Sokoła, po których było sporo zamieszania ale żadnych klarownych okazji do zdobycia gola dla Roztocza. Pewnie na przedpolu grał Paczos a pozostali obrońcy nieźle go wspierali. Świetne sytuacje do podwyższenia wyniku mieli goście. Po szybkich i składnych akcjach przed Zdunkiem stanęli najpierw Misiarz a potem Andrzej Świerczyński ale bramkarz gospodarzy był na posterunku.
Bramka:
0 : 1 - Borodziej (67`).
Roztocze: Andrzej Zdunek - Dawid Wurszt (75' Konrad Paluch), Paweł Lipiec, Artur Chałas, Sebastian Waga - Wojciech Mazur, Paweł Wyrostkiewicz - Kamil Kornas, Łukasz Wróbel (80' Kamil Orzechowski), Łukasz Kornas - Przemysław Gałka.
Sokół 1-4-2-3-1: Grzegorz Paczos - Maciej Bielesz, Marcin Sirko, Szczepan Borodziej, Mateusz Brodalski - Kamil Czajka, Tomasz Duda (88` Jakub Korkosz) - Karol Misiarz (90` Dominik Lachowicz), Tomasz Malesza, Rafał Turczyn - Andrzej Świerczyński.
Sędziował Pan Piotr Burak.

Sobota, 11 kwietnia, godz. 16:00
Ostoja Skierbieszów - Unia Hrubieszów 0 : 2 (0 : 1)
Lider nie zagrał na poziomie, do jakiego przyzwyczaił wszystkich do tej pory. Kary za czerwone kartki z meczu z Pogonią Łaszczówka oraz kontuzje zdziesiątkowały trochę zespół Unii. Dlatego też szansę na grę otrzymali młodsi zawodnicy, którzy może jeszcze nie dają grze drużyny Marcina Nowaka odpowiedniej jakości ale jednak trzymają fason i zdobywają punkty. Z drugiej strony zespół gospodarzy postawił Unii twarde warunki gry. Pierwsza bramka dla Unii padła po kontrowersyjnej sytuacji tuż przed przerwą. Po faulu na Garbaczu, którego nie widział sędzia główny lecz dostrzegł asystent, gola "do szatni" strzelił z rzutu karnego Fulara.
W drugiej połowie o wyrównanie starała się powalczyć Ostoja ale Kusik nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Niezłą sytuację miał też Jabłoński ale również po jego akcji piłka nie znalazła się w siatce Unii. Za to w końcówce meczu drugą bramkę dla gości, po indywidualnej akcji i wcześniejszym doskonałym podaniu Borysa, strzelił rezerwowy Marcin Stepaniuk.
Bramki:
0 : 1 - Fulara (45` z karnego),
0 : 2 - M. Stepaniuk (88`).
Ostoja 1-4-5-1: Arkadiusz Bratkiewicz - Miłosz Kusik, Artur Kowalski, Michał Grula, Michał Maziarczyk (68` Adam Koziej) - Marcin Maruchniak, Michał Kropornicki, Damian Wajdyk, Łukasz Kierepka, Jakub Pszenniak - Wojciech Jabłoński.
Unia 1-4-2-3-1: Sławomir Ryć - Patryk Szatan, Patryk Kondrat, Igor Mossurec, Krzysztof Garbacz (70` Marcin Stepaniuk) - Serhij Borys, Piotr Fulara - Damian Otręba, Ivan Oleksiuk, Artur Kawarski - Adrian Oleszczuk (86` Krystian Wiak).
Sędziował Pan Kamil Malec.