Terytorialsi i Harcerze to dwie formacje, które łączą wspólne idee – służba Ojczyźnie i bliźnim. Z okazji przypadającego dzisiaj Dnia Myśli Braterskiej przedstawiamy sylwetkę Jakuba, harcerza, członka i żołnierza 2 Lubelskiej Brygady OT.
Jakub, rocznik 2001, pochodzi z Matczyna, na co dzień studiuje stosunki międzynarodowe na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Z ruchem harcerskim związany jest od prawie 15 lat, a od 3 lat jest żołnierzem 2 Lubelskiej Brygady OT i pełni służbę w 21 Lubelskim Batalionie Lekkiej Piechoty na etacie ratownika.
Harcerskie pozdrowienie „czuwaj!” oraz motto Terytorialsów – „zawsze gotowi, zawsze blisko” brzmią podobnie i oznaczają bycie w gotowości do niesienia pomocy wszędzie tam, gdzie jest ona potrzebna. Obie służby łączy wspólna idea.
– Zarówno harcerstwo, jak i wojsko opierają się na podobnych wartościach – służbie innym, odpowiedzialności i pracy zespołowej. W obu przypadkach liczy się gotowość do niesienia pomocy i rozwijania swoich umiejętności na rzecz wspólnego dobra. Harcerstwo ukształtowało mnie jako człowieka, a wojsko pozwala mi dalej rozwijać te ideały w praktyce. Jednocześnie, z racji formuły Wojsk Obrony Terytorialnej, wciąż pozostawiam sobie czas na naukę na studiach oraz służbę w skautingu, aby móc te wartości przekazywać następnemu pokoleniu harcerzy.
Jak wygląda twoje zaangażowanie w ruch harcerski?
– Do Skautów Europy, a dokładnie Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” dołączyłem 15 lat temu, mając 9 lat. Obecnie, już od sześciu lat jestem instruktorem. W tym czasie pełniłem funkcję drużynowego w Lublinie oraz pomagałem w pracy z gromadą Wilczków – to najmłodsi harcerze, a obecnie kieruję Kręgiem Wędrowników w Bydgoszczy - grupą najstarszych harcerzy przygotowujących się do dorosłości i przyszłej służby instruktorskiej.
A skąd u ciebie zainteresowanie wojskiem?
– Jedną z moich motywacji wstąpienia do WOT był dziadek, który zawsze z sentymentem wspominał swoją służbę w Wojsku Polskim. Ponadto, wojsko wydawało mi się naturalną kontynuacją harcerstwa – zarówno pod względem wartości, jak i tradycji. Wielu polskich bohaterów wojennych było harcerzami, co niewątpliwie miało wpływ na ich późniejsze postawy. Doskonałym przykładem jest major Hieronim Dekutowski „Zapora”, patron naszej brygady, który przed wojną wiele lat działał w harcerstwie.
Wstąpiłeś w szeregi 2 Lubelskiej Brygady trzy lata temu. Jaka była reakcja najbliższych i znajomych?
– Na początku w rodzinie pojawiły się obawy, zwłaszcza o bezpieczeństwo i to, jak pogodzę służbę z innymi obowiązkami. Jednocześnie wszyscy rozumieli, że to dla mnie coś naturalnego – kontynuacja wartości, które zawsze były mi bliskie. Widząc moje zaangażowanie i rozwój, ich podejście zaczęło się zmieniać. Dziś nie tylko mnie wspierają, ale też z zainteresowaniem śledzą moje doświadczenia w służbie. Wśród znajomych natomiast reakcje były różne – niektórzy byli zaskoczeni, inni podchodzili do tego z ciekawością, dopytywali o szczegóły. Moje opowieści na temat służby i różnych szkoleń sprawiły, że kilku znajomych rozpoczęło podobną drogę.
Czego nauczyło cię wojsko? Czy bycie harcerzem pomogło ci odnaleźć się wojsku?
– Skauting nauczył mnie wielu praktycznych umiejętności, które już podczas szkolenia podstawowego okazały się niezwykle przydatne. Nawigacja w terenie za pomocą mapy i kompasu, wyznaczanie azymutu czy podstawy pierwszej pomocy to tylko niektóre z nich. Służba w Wojskach Obrony Terytorialnej pozwala mi je rozwijać i uzupełniać o kolejne, coraz trudniej nowe kompetencje. Ale to nie tylko zdobywanie nowych umiejętności, to przede wszystkim bezcenne doświadczenia pracy zespołowej, czasami w bardzo trudnych warunkach. To uczy dyscypliny, odporności psychicznej i działania pod presją. To również szansa na zawarcie nowych znajomości z wartościowymi ludźmi – w trudnych sytuacjach szczególnie docenia się ludzi, na których można polegać.
Służysz w 2 LBOT już trzy lata, jak oceniasz ten czas?
– Służba w 2 Lubelskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej to dla mnie czas intensywnej nauki i zdobywania nowych doświadczeń. Uczestniczyłem między innymi w szkoleniach z zakresu ratownictwa pola walki, strzelectwa oraz taktyki, które doskonalę z każdym kolejnym ćwiczeniem. Szczególnie zapadła mi w pamięć Operacja „Feniks” na Dolnym Śląsku, gdzie uczestniczyliśmy w usuwaniu skutków zeszłorocznej powodzi. Wdzięczność ludzi, którym wtedy pomogliśmy, była dla mnie najcenniejszą nagrodą, jaką otrzymałem podczas mojej dotychczasowej służby.
Czego życzysz Druhnom i Druhom z okazji Dnia Myśli Braterskiej?
– Życzę przede wszystkim wytrwałości, zapału i satysfakcji ze służby.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz