W niedzielę 27 marca o godzinie 12:00 na Rynku Wielkim w Zamościu spotkali się motocykliści, by pożegnać zimę, wcześniej jednak zbierali dary dla uchodźców z Ukrainy. Ulicami miasta Zamość została zorganizowana parada motocyklowa wraz z Marzanną (w tym roku nazwano ją nieco inaczej - Władimirka).
Motocykle Zamojskiej Grupy Motocyklowej, w ramach protestu NIE DLA WOJNY, miały przymocowane ukraińskie i polskie flagi. Organizatorzy zachęcali również do tego, innych motocyklistów, którzy przyjechali w tym dniu do Zamościa.
Uczestnicy wydarzenia spotkali się przy ul. Droga Męczenników Rotundy gdzie podpalili i utopili Władimirkę w rzece Łabuńka.
Fotorelację z wydarzenia przygotował Paweł Nowak.
Marzanna, Marzana, Marena, Morana, Morena, Mora, Śmierć, Śmiercicha, Śmiertka – słowiańska bogini zimy i śmierci, a także odrodzenia.
Marzanna to również nazwa kukły przedstawiającej boginię, którą w rytualny sposób palono bądź topiono w czasie wiosennego Jarego Święta, aby przywołać wiosnę. Zwyczaj ten, zakorzeniony w obrzędach ofiarnych, miał zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku. Zgodnie z opisanymi przez Jamesa Frazera zasadami magii sympatycznej wierzono, że zabicie postaci przedstawiającej boginię śmierci spowoduje jednocześnie usunięcie efektów przez nią wywołanych (zimy) i nadejście wiosny.
Kukłę wykonywano ze słomy, owijano białym płótnem, zdobiono wstążkami i koralami. Tradycja nakazywała, aby orszak złożony z kukły i dzieci z zielonymi gałązkami jałowca w dłoniach, obszedł wszystkie domy we wsi. Po drodze podtapiano marzannę w każdej wodzie, jaka się nadarzyła. Wieczorem kukłę przejmowała młodzież. W świetle zapalonych gałązek jałowca wyprowadzano marzannę ze wsi, podpalano i wrzucano do wody. Z topieniem Marzanny, również obecnie, związane są różne przesądy: nie wolno dotknąć pływającej w wodzie kukły, bo grozi to uschnięciem ręki, obejrzenie się za siebie w drodze powrotnej może spowodować chorobę, a potknięcie i upadek – śmierć w ciągu najbliższego roku.
Chrześcijaństwo próbowało zakazać tego starosłowiańskiego zwyczaju. W 1420 roku Synod Poznański nakazywał duchowieństwu: Nie dozwalajcie, aby w niedzielę odbywał się zabobonny zwyczaj wynoszenia jakiejś postaci, którą śmiercią nazywają i w kałuży topią. Rodzima tradycja okazała się jednak silniejsza. W konsekwencji na przełomie XVII i XVIII wieku próbowano tradycję topienia marzanny zastąpić (w środę przed Wielkanocą) zrzucaniem z wieży kościelnej kukły symbolizującej Judasza, co również zakończyło się niepowodzeniem. Obecnie w Polsce obrzęd łączony jest z nastaniem kalendarzowej wiosny 21 marca lub z przypadającym na ten właśnie okres Jarym Świętem.
źródło: wikipedia.org
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz