Nacjonalizm, do niedawna zapomniany, nie jest nieznany w Europie. Jego pojawienie się jednak miało zawsze związek z trudną sytuacją gospodarczą - pod względem istotnych braków towarów, jakich zachodni świat nie doświadczył od II wojny światowej. Współczesna Europa, zgodnie z definicją Financial Times, jest zasadniczo pokojowa i dostatnia. Szerokie masy populacji wpływające na kierunki procesów politycznych na kontynencie nie umierają z głodu. Niemniej "odrodzenie" nacjonalizmu i populizmu gospodarczego jest bezsprzecznym faktem.
Fala migracji to niejedyne wytłumaczenie. Przeciwnie, wielka recesja w latach 2008-2009 oraz postępujący europejski kryzys zadłużenia sprawiły, że niektórym zaczęło się wydawać, iż rozpada się współczesny projekt europejski, który wolno przekształcał się z modelu jednego rynku w model redystrybucji. Jednolita europejska waluta wsparła ekspansję fiskalną i stopniowo skoncentrowała władzę w rękach technokratów (z Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego znanych również jako europejska Trojka), a nie w rękach poszczególnych demokracji, które obecnie cierpią z powodu nadmiernego zadłużenia. Greckie "NIE" wyraziło właśnie to - jasne odrzucenie modelu redystrybucji przez szerokie masy ludności.
Zwiększenie liczby graczy występujących przeciwko systemowi wiąże się jednak z olbrzymim ryzykiem. Mieszanka nacjonalizmu i jasno określonego gospodarczego populizmu zagraża zarówno stabilności fiskalnej, jak i integracji strefy euro w jej aktualnym stanie. Doświadczenie pokazuje, że nacjonaliści i populiści nie są entuzjastami terminu "niezależny bank centralny", a już tym bardziej ponadnarodowy, i chętnie ograniczyliby do minimum jakikolwiek reżim monetarny. To ostatnie jest w szczególności prawdziwe, jeśli bank centralny musi narzucić im niepopularną politykę - taką jak ustanowienie kontroli kapitału, co miało miejsce w przypadku Grecji.
W 2017 r. odbyło się szereg ważnych wyborów, poczynając od wyborów prezydenckich we Francji, a następnie federalnych w Niemczech, które mogą zmienić europejskie status quo. Bez względu na wyniki wyborów pojawienie się populistów i nacjonalistów stało się faktem i nie ma oznak, które wskazywałyby na zmianę tej sytuacji w najbliższej przyszłości. Ich wpływ na gospodarkę Starego Świata może nie być zbyt korzystny.
Latem 2015 r. Grecja zorganizowała historyczne referendum, w którym Grecy zdecydowanie odrzucili warunki Trojki. Odrzucenie umowy z Europą nie miało znaczenia - surowe środki nie zostały wycofane, a kontrola kapitału obowiązuje po dziś dzień, mimo że nie jest postrzegana jako "policzek" dla europejskich elit. Wszyscy europejscy biurokraci i technokraci uznali, że referendum było szaleństwem, a głosowanie na "NIE" to samobójstwo. Niemożliwe stało się jednak faktem i to z łatwością.
Prawie rok później, 23 czerwca 2016 r., Wielka Brytania zagłosowała za wyjściem z Unii Europejskiej. Mimo że badania opinii publicznej poprzedzające głosowanie wskazywały na równe rozłożenie się głosów, sama idea wyjścia z UE była uznawana za "niedorzeczną". Nawet po głosowaniu przeważała opinia, że albo coś się wydarzy, albo zostanie osiągnięty "rozsądny" kompromis, który mniej więcej utrzyma istniejący stan rzeczy w zakresie udziału we wspólnym rynku. W tej chwili Brexit jest już faktem.
8 listopada 2016 r. byliśmy również świadkami zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. W ciągu kilku godzin po ogłoszeniu wyników nawet najbardziej prestiżowe publikacje dawały Hilary Clinton 80-90% szans i zupełnie lekceważyły Trumpa. Człowieka uznanego za osobę kompletnie nienadającą się na prezydenta przez wszystkich, którzy z tych czy innych przyczyn uznawali się za członków "elit" - intelektualistów, komentatorów, biznesmenów i dziennikarzy oraz szerokie grono celebrytów.
Te trzy przykłady jasno pokazują skuteczność populizmu we współczesnym świecie. Rozczarowanie przytłaczającej większości populacji skutkuje buntem przeciwko elicie i odrzuceniem globalizacji w jej aktualnym kształcie oraz strachem przed imigrantami. W tych trzech głosowaniach kluczową rolę odegrały patriotyzm i nacjonalizm.
Prawdę mówiąc, żadne z powyższych zdarzeń nie było przypadkowe. Wręcz przeciwnie, jeśli przeanalizujemy panujące nastroje, wszystkie wyniki zdają się mieć na celu zaszkodzenie elitom. Połączenie dwóch czynników - populizmu gospodarczego i tendencji antyimigracyjnych - dało podstawy do wzrostu graczy politycznych występujących przeciwko systemowi, wykorzystujących impas w aktualnej sytuacji.
Wyczerpujące się obietnice
Winy za wzrost nastrojów nacjonalistycznych w Europie nie można przypisywać kryzysowi imigracyjnemu. Przeciwnie, wydarzenia w Grecji lub na przykład w Europie Środkowej (zwłaszcza na Węgrzech) pokazały, że trudności gospodarcze są głównym powodem odrzucenia status quo. Ocena Economist Intelligence Unit jasno wskazuje, że negatywne skutki kryzysu gospodarczego miały różny wpływ w różnych miejscach w Europie, zwłaszcza w odniesieniu do poglądów politycznych i nastawienia do demokracji. Europejski model obietnic społecznych - obejmujący nieograniczone możliwości i liczne darmowe posiłki - roztrzaskał się po wielkiej recesji. Kryzys zadłużenia w Europie jest w rzeczywistości wynikiem tych pustych obietnic.
W annałach historii Europy Zachodniej nigdy nie było okresu, w którym państwo opiekuńcze byłoby tak rozwinięte, jak w przeddzień europejskiego kryzysu zadłużenia. Nigdy wcześniej programy publiczne nie wiązały się z takim ryzykiem dla przeciętnego obywatela. Rozbudowa sektora publicznego doprowadziła jednak do zadłużenia i stagnacji. Wywołała ona zadłużenie osobiste w wyniku ekspansywnych bodźców makroekonomicznych. Kiedy ludzie toną w długach i nie mają nadziei na przyszłość, w sposób nieunikniony rodzi się niechęć do elit i brak zaufania do modelu ekonomicznego.
Wydarzenia w Europie w ciągu kilku ostatnich lat jasno pokazały, że takie nastroje doskonale wykorzystują partie nacjonalistyczne obwiniające kapitalizm i przepełnione retoryką antyglobalizacyjną. Europejskie mechanizmy ratunkowe w stylu Trojki stwarzają bardzo dobre warunki do rozkwitu takich partii. Rozwijający się kryzys imigracyjny jedynie wzmocnił ten trend - związek między wzrostem presji imigracyjnej i rosnącym poparciem dla ruchów nacjonalistycznych w Europie jest jednoznaczny.
Nacjonalizm wspiera populizm gospodarczy
Fala nacjonalizmu w Europie w sposób nieunikniony idzie w parze z populizmem gospodarczym. Patrząc na analogie pomiędzy partiami, które otwarcie wykorzystują kryzys imigracyjny do celów politycznych, i tymi, które obiecują swoim obywatelom największe korzyści gospodarcze, widać, że te trendy prawie całkowicie nakładają się na siebie. Ani eksploatacja strachu (przed obcymi "wrogami"), ani też składanie prostych obietnic dobrobytu nie powinny być zaskoczeniem - reżimy autorytarne zawsze korzystają z obu narzędzi.
W Europie obie kwestie mają również inny wspólny punkt. Częstym motywem wśród nacjonalistów jest to, że mniejszości - a w szczególności imigranci - nadużywają europejskiego systemu opieki społecznej. Nacjonaliści w Szwecji i Danii są na przykład zdania, że państwo opiekuńcze przestanie istnieć w głównej mierze z powodu napływu imigrantów, dlatego chcą ograniczyć im dostęp do lokalnego rynku pracy. Argument ten ma dużo wspólnego z nastrojami związanymi z Brexitem i wyborem Trumpa. Podejścia te łączy założenie, że można zignorować prawdziwe problemy państwa opiekuńczego i w zamian przypisać winę imigrantom.
Paradoksem jest, że mimo wykorzystywania przez populistów i nacjonalistów argumentu o zabieraniu "darmowych posiłków", składają oni jeszcze większe obietnice na scenie politycznej niż ich przeciwnicy. Pomimo wszystkich środków i programów zrealizowanych w Europie w ciągu ostatnich kilku lat całkowity dług publiczny zaczął spadać dopiero w 2015 r. i nadal utrzymuje się na poziomie 85% (EU-28). Deficyty zmniejszyły się, lecz ogólnie rzecz biorąc, Unia Europejska pozostaje na minusie, mimo że jest kilka krajów o zbilansowanym budżecie (np. Niemcy i Estonia). W tym sensie jeśli fala nacjonalizmu i populizmu całkowicie zaleje Europę, ta szybko straci impet - podobnie jak to miało miejsce w Grecji po referendum - i wywrze dodatkową presję na politykę pieniężną.
Populizm a banki centralne
Populizm gospodarczy jest zazwyczaj postrzegany jako zagrożenie dla fiskalnej stabilności kraju. Jednak z historycznego punktu widzenia populizm zawsze skupiał się również na polityce pieniężnej. Na przykład po panice roku 1893 Amerykę dotknął największy kryzys w historii. W drugim roku kryzysu (1894) tak zwana Armia Coxeya zorganizowała pierwszy marsz protestacyjny na Waszyngton, który miał jakiekolwiek znaczenie- przynajmniej z punktu widzenia mediów - a jego charakter był bardzo populistyczny. Protestujący domagali się wysokich wydatków publicznych w celu zapewnienia pracy bezrobotnym oraz dużych ilości banknotów drukowanych przez rząd, aby zapłacić pracownikom.
To właśnie w tym okresie praktyka prywatnego wybijania srebrnych monet zyskała wsparcie rządu - było to tak zwane "wolne srebro". Ta koncepcja miała charakter wysoce inflacyjny (w przeciwieństwie do systemu waluty złotej) i była popierana przez populistów oraz tak zwanych "silverites". Poza tym wiodącą tezą w tamtych czasach było stwierdzenie, że kurs wymiany złota na srebro należy utrzymać na poziomie szesnaście do jednego. Obecnie kurs wymiany wynosi siedemdziesiąt do jednego. Ważnym wnioskiem w tym przypadku jest fakt, że populiści już wtedy łączyli swoje obietnice fiskalne z absurdalnymi koncepcjami monetarnymi.
Ta historia pokazuje jedynie, że u podłoża wszelkich ruchów populistycznych leżą pewne niezdarne koncepcje "demokratyzacji pieniędzy". Termin ten nie odnosi się do idei organicznej demokratyzacji (alternatywy rynkowej), lecz do prób zachowania monopolu w zakresie podaży pieniądza - przy naruszeniu zasady niezależności od banku centralnego - czyli swoistej "demokratyzacji" monopolu. A właśnie wzrost popularności takich idei stanowi największe zagrożenie dla dyscypliny pieniężnej.
Takie tendencje są szczególnie interesujące w strefie euro, gdzie niezależność banku centralnego jest ponadnarodowa - w ten sposób bunt patriotyczny przeciwko takiemu stanowi rzeczy jest po prostu nieunikniony. Jeśli fala nacjonalizmu w Europie nabierze rozpędu, będzie to zagrożeniem dla Europejskiego Banku Centralnego, a także integralności strefy euro. Nie jest zaskoczeniem, że Marine Le Pen planuje wyeliminować euro, a Beppe Grillo otwarcie mówi o referendum w sprawie wyjścia z Unii.
Plan zniszczenia euro przez Marine Le Pen jest symboliczny. Główny motyw również jest patriotyczny - powrót do monetarnej niezależności Francji. Pierwszy punkt to zastąpienie euro przez koszyk nowych walut krajowych takich jak ECU ( jednostka rozliczeniowa w Europejskim Systemie Monetarnym używana w latach 1979-1998). Oczywiście Francja miałaby możliwość wprowadzania odstępstw od nowego koszyka w granicach 20%. Drugim punktem jest eliminacja niezależności centralnego banku Francji oraz odrzucenie przepisów niedopuszczających do bezpośredniego finansowania rządowego. Trzeci punkt to wydrukowanie nowych franków francuskich w celu stymulacji wydatków rządowych i spłaty długu zewnętrznego.
Mimo swojej absurdalnej skrajności ten program jest klasyczny - wszystkie idee fiskalne stają się wykonalne, jeśli towarzyszy im "patriotyczny" program polityki pieniężnej. Takie idee zawsze wyznawała ta czy inna partia populistyczna w Europie, jednak obecnie różnica polega na tym, że nie można ich łatwo zignorować. Europejski Bank Centralny niedawno oficjalnie stwierdził, że zwiększone zagrożenie polityczne stanowi wyzwanie zarówno dla środków fiskalnych, jak i reform strukturalnych, a także dla stabilności długu w strefie euro.
Inwazja nacjonalizmu
Wzrost nastrojów nacjonalistycznych zmienił już mapę polityczną Europy. Trzeba zdać sobie sprawę, że obawy związane ze zmianą aktualnego modelu oraz nastroje antyimigracyjne nie zależą od "jednego procenta", który przechyla szalę w wyborach na daną stronę. Jest mało prawdopodobne, że wkrótce wiele partii nacjonalistycznych przejmie władzę w Europie, lecz rosnące poparcie dla nich zmusi obecnie rządzące partie do stosowania coraz bardziej antyimigracyjnych i populistycznych środków. Taki obrót wydarzeń może zagrozić stabilności finansowej, a w szczególności dalszemu ujednoliceniu strefy euro. Brexit może się nie powtórzyć w najbliższej przyszłości, ale referendum w sprawie polityki pieniężnej wydaje się prawdopodobne.
fot. nadesłaneAutor artykułu Artykuł został przygotowany przez firmę Tavex oferującej szeroki wybór złota inwestycyjnego, ponad 50 walut z całego świata oraz szybkie i tanie przekazy pieniężne TavexWise |
0 0
CZY AUTOR TEGO POPULISTYCZNEGO ARTYKUŁU WIE CO TO JEST TRAKTAT LIZBOŃSKI I CO ON ZAWIERA? Szanowny autor powinien wyrazić swoją opinię na temat tego traktatu, Jedno co jest pewne w tym populistycznym artykule autor nadużywa słowa populizm i nacjonalizm - i jest to mieszanie pojęć. Mniemam, że autor jest politologiem. Bez wątpienia, mamy do czynienia z konfliktem interesów w UE, brakiem pewnej wspólnoty interesów tzw. pułapka Kindlebergera. Szanowny Autorze Heartland sypie się.
===============================================================
Co obala tezę nacjonalizmu - po prostu w krajach biedniejszych takich jak Polska zwolenników integracji europejskiej jest ponad 70 %. W krajach bogatych są duże nastroje antyunijne. Np. Polska w dalszym ciągu jest beneficjentem netto środków Unijnych, co dla wielu jest wartością samą w sobie - zwłaszcza dla polskich rolników i rolnictwa. Jednak większą wartością jest bycie i znaczenie w tej wspólnocie, czyli bycie podmiotem a nie przedmiotem - to są w zasadzie dwa odmienne stany świadomości. ŚMIAŁO MOŻNA POSTAWIĆ TEZĘ, ŻE NASTROJE SECESJONISTYCZNE DOTYCZĄ KRAJÓW NAJBOGATSZYCH TAKICH JAK FRANCJA, WIELKA BRYTANIA. Najciekawsze jest AFD (Alternatywa dla Niemiec) młoda partia, która rośnie w siłę - i kto wie, czy nie dojdzie do władzy. Czy w Polsce jest partia w parlamencie która otwarcie głosi Polexit - nie ma? ........................
Jako przykład można podać dwa najbogatsze kraje UE - Wielka Brytania, która swego czasu zgłaszając akces do EWG miała blokowany dostęp do niej.Kiedy Wielka Brytania weszła do EWG (dzisiejsza UE) bez względnie realizowała zasadę Wielka Brytania nie ma wrogów ma tylko Interesy. Obecnie Wielka Brytania jest drugą gospodarką UE z szansą na zdetronizowanie Niemiec. Do niedawna druga gospodarka Francja traci. Popularność Frontu Narodowego Marie Lepen - to niezadowolenie z dotychczasowego stanu rzeczy. Nie jest tajemnicą, że Oś Berlin Paryż to podstawa funkcjonowania UE. Rozpad tej osi oznacza istne trzęsienie ziemi - więc dobrze, że Wielka Brytania jest w trakcie BREXIT
Można podać inny przykład Norwegia - kolejne referenda i Norwegowie mówią wciąż nie dla UE. Jeżeli Norwegom unia nie będzie opłacać się oni nigdy do niej nie zapiszą się.
=================================================================
Czy zdaniem autora ta obecna UE w której jesteśmy, jest tą UE z 2004 r. ? Co autor sądzi o pomyśle Europy kilku prędkości? Unia się zmienia, i to niekoniecznie na dobre, co w naturalny sposób budzi obawy co do przyszłości.
A może autor wypowie się na temat Nord Stream 2? Gdzie Solidarność Energetyczna będąca kamieniem węgielnym Traktatu Rzymskiego, który powołał do życia wspólnotę europejską? Przypomnę Traktat Rzymski był wspólnotą Węgla i Stali - dokładnie Europejska Wspólnota Węgla i Stali. Dlaczego taka nazwa - węgiel był źródłem energii, bez stali przemysł nie może istnieć. Gdzie jest solidarność europejska jeżeli chodzi o Nord Stream i ceny Gazu. W TAK FUNDAMENTALNEJ SPRAWIE CENY GAZU POWINNY BYĆ PRIORYTETEM, A NIE PRZEDMIOTEM UMÓW BILATERALNYCH POMIĘDZY POSZCZEGÓLNYMI KRAJAMI czego efektem jest to, że Polska płaci za gaz więcej niż Niemcy
==================================================================
Co do Euro czy Szanowny autor zadał sobie pytanie kiedy nam się Euro będzie opłacać a kiedy nie?Komu najbardziej opłaca się Euro. Kraje które mają Euro wpadły w ciężki kryzys z którego powoli wychodzą. Przyjąć euro oznacza zrzec się swojej polityki finansowej, polityka kursowa Europejskiego Banku Centralnego może położyć nasz eksport. Polska nie ma potencjału gospodarczego Niemiec jesteśmy krajem na dorobku. najciekawsze jest w tym wszystkim to, że nadwyżka eksportu niemieckiego jest wyższa niż wszystkich krajów UE razem wziętych. Co do Euro czy Szanowny autor zadał sobie pytanie kiedy nam się Euro będzie opłacać a kiedy nie?Komu najbardziej opłaca się Euro. Kraje które mają Euro wpadły w ciężki kryzys z którego powoli wychodzą. Przyjąć euro oznacza zrzec się swojej polityki finansowej, polityka kursowa Europejskiego Banku Centralnego może położyć nasz eksport. Polska nie ma potencjału gospodarczego Niemiec jesteśmy krajem na dorobku. najciekawsze jest w tym wszystkim to, że nadwyżka eksportu niemieckiego jest wyższa niż wszystkich krajów UE razem wziętych. Polska dopiero w zeszłym roku uzyskała niewielką nadwyżkę eksportu nd importem, ale w porównaniu do 252 miliardów euro netto niemieckiego eksportu podczas gdy cały niemiecki eksport wynosił 1 bilion 200 miliardów Euro - prawda, że te liczby działają na wyobraźnię? Tak -252 miliardy Euro wpływa do niemieckiej gospodarki pomimo, ze są płatnikiem netto w UE na około 20 miliardów Euro.
===================================================================
Swego czasu Polska należała do gospodarczego bloku RWPG - tam też była wspólna waluta Rubel Transferowy, jednak był to raczej mechanizm przy pomocy której kraj który nadzorował podaż tej waluty używał je do kupowania po atrakcyjnych cenach towarów z innych krajów demoludów, z drugiej zaś strony posiadacze takiej waluty nie mogli za nią kupić ropy i gazu, za który musieli płacić twardymi walutami czyli dolarami. EWG poszła dalej było ECU, które potem dokonało transformacji w fizyczną walutę zwaną Euro.
===================================================================
Nacjonalizm to populistyczne i demagogiczne narzędzie, a raczej dorabianie gęby tym którym UE nie podoba się.Prawda jest inna zmienia się układ sił na świecie. Chiny zapewne staną się światowym hegemonem gospodarczym USA może nie dać rady, Europa ta Europa która jeszcze przed 2 Wojną Światową dzieliła i rządziła, jest coraz bardziej marginalizowana. PO PROSTU HEARTLAND SYPIE SIĘ. A ekspansja chińskiego kapitału w Europie nabiera dynamiki. po prostu pewna epoka mija, coś się kończy coś zaczyna.
0 0
Bełkot jak zawsze tutaj. Już pierwsze zdania trącą debilizmem, bo w czasach kryzysu gospodarczego rozwinęła się komuna i faszyzm, czyli takie coś jak Donek i Adolf.
0 0
Pogubiłem się, kogo zaliczasz do twórców komuny i faszyzmu...?
0 0
ad111@ Partia Hitlera była partią socjalistyczną. Tak więc komuna i faszyzm wyrastają z jedngo korzenia, pnia nasiona itd.. Te systemy są paradygmatami - cechą wspólną totalna kontrola, róznice - wykorzystywane narzędzia. Już kiedy
0 0
Czyli Donek postawiony obok Hitlera jest OK? A to dziękuję, za dyskusję, bo dyskutowanie z kimś, kto się posługuje takimi argumentami jest szkodliwe dla zdrowia...
0 0
A ja się pytam po jaką chorobę zwaną cholera ten tekst? Czytam: Tavex Group-koncern finansowy z siedzibą w Tallinie(Estonia) handlujący sztabkami złota. Co ten artykuł o nacjonaliźmie wnosi do wiedzy przeciętnego czytelnika? Mamy rzucić się do kupowania od Tavexsu, który się tu zareklamował taaaaaaaaaaaaakim tekściachem, sztabek złota?
0 0
https://www.google.pl/search?q=kupa&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjNl8f-vcHZAhVGhiwKHbLHCr4Q_AUICigB&biw=1525&bih=693
0 0
No cóż nie ma ludzi do pracy na budowie , nie ma kto posprzątać ulic. Co drugi młodzieniec nie umie wbić gwoździa a d wymiany żarówki wzywa serwis RTV. Mamy za to politologów, specjalistów od bezpieczeństwa narodowego i europeistyki. Autorem tekstu powinien się zająć lekarz, których brak bo młodzi nadal studiują na kierunku "bezrobocie" A potem piszą androny i nadsyłają teksty ,żeby ktoś przeczytał i odnalazł dla polityki. Tam same nieroby i nieudaczniki wszystko jedno czy z Nowoczesnej , PO czy PIS. Wszystko takie samo szambo. A ja na to k..rwa muszę pracować 20 godzin na dobę i płacić podatki.
0 0
Żeby zlikwidować problem tzw: nachodźców nie trzeba wprowadzać programów typu100000+, nie trzeba też do nich strzelać czy wyganiać. Wystarczy tylko zlikwidować socjalizm. Wystarczy tylko i aż nie wydawać pieniędzy na socjalistyczne utopijne programy socjalne typu zasiłki dla bezrobotnych, mieszkania dla młodych, trzynastki,pietnastki i inne opiekuńcze programy. Wtedy zostaną tylko ci, którzy chcą pracować. Też ważna jest sprawa terrorystów. Sprawa wygląda tak terrorysta ma broń a zwykły człowiek jej nie posiada bo jest zabroniona. Sprawa zmieniłaby się gdyby broń była ogólnodostępna. Sądzę że człowiek mając przy sobie broń szybciej zareaguje aniżeli służby porządkowe. Poprawia się sytuacja bezpieczeństwa ludzi gdy grupa ludzi będzie miała broń wtedy sami mogą pokonać terrorystę.
0 0
Kto nadesłał tekst? Na 99% lewackie "fundacje"!
Nacjonalizm ? Jaki nacjonalizm! To jest reakcja obronna organizmu wobec zalewu lewackiego bełkotu i terroru neolibralnosocjalnego.
0 0
https://strefainwestorow.pl/artykuly/20180130/piramida-finansowa-jak-rozpoznac
0 0
Drogi Matole, jak płaci się najniższą krajową fachowcom z dziedziny budownictwa, wykończeniówki, czy innych specjalistycznych prac- to oni nie będą pracować za takie pieniądze - oni zawsze znajda zatrudnienie, nie tutaj to gdzieś indziej. Jak płaci się mało, to trudno oczekiwać, żeby taki pracownik potrafił wbić gwoździa - wielu pracodawców przyzwyczaiło się że pracownikowi można i trzeba płacić mało. Moja rada zacznij płacić więcej to zatrzymasz pracowników, a jak nie to możesz sobie zatrudniać nie fachowców. Jak to jest, ze ceny prac remontowych są wysokie, mimo taki jeden z drugim narzeka, że nie ma pracownika. Wielu moich znajomych wyjechało w inne miejsca do innych miast czy zagranicę i są zadowoleni. Podsumuję to, ze ktoś nie chce u ciebie pracować tylko konkurencji to tylko świetnie o tobie świadczy jakim jesteś pracodawcą. Pozdrowienia z zagranicy. Czy matol to sarkazm, czy nie - to pytanie retoryczne. Co do studiów typu politologia, czy socjologia, te kierunki dawno powinno się zamknąć, zresztą rynek dokonuje negatywnej selekcji tych uczelni - więc o to bym się nie martwił.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu roztocze.net. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz