Wiatraki
W moim śnie, same wiatraki
- tak jak u Hitchcocka ptaki.
W okno patrzę z niepokojem
czy nie zjawią się tu rojem.
Gdzieś pod lasem jeden stoi
jak duch jakiś w srebrnej zbroi.
I z oddali się przygląda
- na dobrego nie wygląda.
Nocą, przyśni mi się czasem
gdzieś na wzgórzu, tam pod lasem
wiatrak, co się chce rozmnożyć
by w rodzinie trochę pożyć.
Jak rodzinka to i dzieci
- kręcą się i prąd leci!
Mało mocy, więc gotowe
mnożyć się (choć nie są zdrowe!).
No i będzie, niezły furkot,
kiedy wejdą na podwórko!
A jak staną tak bezczynne
by pokazać że są inne?
Nikt z ich prądu nie skorzysta,
nawet Zenek organista.
Po pradziadkach od teściowej
luxy lampy ma naftowej.
Nasz krajobraz - ładny taki
- zdominować chcą wiatraki!
Drogą sztucznej ekonomii
kroczą - wielcy i... niezłomni!
Przyszedł czas! - zakładam zbroję...
I na koń! - ściskam rękojeść.
Na wiatraki mus wyruszyć,
aby zacną kopię skruszyć!
Lepiej zostać Don Kichotem,
niźli monstrum mieć pod płotem!
I podatki nowe płacić,
by bogaty się bogacił.
guru
[ALERT]1758142357217[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu roztocze.net. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz