W Galerii Nadszaniec do końca marca oglądać można wyjątkowe, wykonane w sepii, fotografie kresowych budowli, a czasem ich ruin, które niegdyś strzegły granic.
Jak podaje Słownik Języka Polskiego Samuela B. Lindego z 1807 roku Kresy to "linia graniczna miedzy polska a hordą tatarską u dolnego Dniepru i przy jego ujściu osiadłą".
-Wędrowanie po kresach to dla fotografika spora gratka. Oczywiście trudno odwiedzić i utrwalić na kliszy wszystkie kresowe budowle obronne (a głównie ich malownicze ruiny). Mój szlak wiódł przez około 20 miejscowości, a jego plon w formie sepiowych troszkę nostalgicznych fotografii dawnych kresowych strażnic, postanowiłem pokazać zwiedzającym w formie wystawy - mówi ikona zamojskiej fotografii, Stanisław Orłowski.
Stanisław Orłowski jest założycielem i honorowym członkiem Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego, którego powstanie zainicjował w 1961 roku. Fotografią zajmuje się już 65 lat. Początkowo fascynowała go radiotechnika, ale jego pierwszy aparat - skrzynkowy Kodak - sprawił, że pokochał fotografię. Jest członkiem rzeczywistym Związku Polskich Artystów Fotografików. Zajmuje się fotografią pejzażową i rodzajową, ale fotografuje też architekturę.
Szczególne miejsce w jego dorobku zajmują fotografie Zamościa na przestrzeni dziesięcioleci, które przedstawiają niejednokrotnie egzotyczne widoki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz