Tego mogli się dowiedzieć zebrani wczoraj w Klubo-księgarni Leśmianowskiej "Szkoła Życia".
Dlaczego akurat jak brzmi twórczość Leśmiana, a nie jak jest napisana? Bowiem brzmienie, rytm poezji w oryginale jest podpowiedzią i wskazówką dla tłumacza jak dokonać najlepszego przekładu.
Wczoraj w "Szkole Życia" mówił o tym Marian Polak-Chlabicz. Jest on dziennikarzem, tłumaczem, pisarzem i poetą. Studiował język angielski i literaturę na Uniwersytecie Wrocławskim w Polsce i Baruch College w Nowym Jorku, gdzie mieszka od 15 lat. Regularnie publikuje w polsko-amerykańskim dzienniku "Nowy Dziennik", na stronie www.NowyJorker.com i innych mediach amerykańskich i polskich.
Tłumaczy wiersze Bolesława Leśmiana z polskiego na angielski. Wydał dwa tomy tłumaczeń: wiersze "Best-Loved" w 2014 r. i "33 z najpiękniejszych wierszy miłosnych" w 2011 r.
Gość wczorajszego spotkania poruszył kwestie przekładu m.in. "Pana Błyszczyńskiego" i wiersza "Dżananda".
[WIDEO]199[/WIDEO]
Jak napisaliśmy na początku, tak dla poety, jak i dla tłumacza ważny jest rytm, który związany jest z muzyką. W związku z tym spotkanie z Marianem Polakiem -Chlabiczem nie mogło obejść się bez akcentu muzycznego, o który zadbał Andrzej Fil i uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej w Zamościu.
[WIDEO]200[/WIDEO]
0 0
A czy kogoś tak naprawdę to obchodzi?