Wczoraj odbyła się V misja Zamojskiej Gry Miejskiej. Na start stawiło się 20 drużyn, jednak zwycięzca mógł być tylko jeden.
Bezbłędnie całą trasę z dobrym wynikiem czasowym pokonała drużyna Rudych Kozłów. Zwycięską drużynę tworzyli: Ewelina Godzińska, Patrycja Tomaszczuk, Norbert Zachajczuk i Grzegorz Serafin.
- Najwięcej trudności sprawiło nam odczytanie zagadki w katedrze - zdradziła Ewelina Godzińska z Gimnazjum nr 7.
- Jestem dumna z moich dziewczyn - stwierdziła Małgorzata Walmont, wychowawczyni klasy 2b i opiekun zwycięskiej drużyny.
Drużyna Rude Kozły, foto: Michał Karchut
Były również dwa drugie miejsca, które przypadły drużynie o nazwie Smerfertki i drużynie KHN. W skład drużyny Smerfetki wchodziły: Paulina Michalczuk, Natalia Wócik i Agnieszka Tukindorf. Drużynę KHN tworzyli rodzice z dziećmi: Aleksandra i Wiesław Kahanowie oraz Staś i Oluś - jedni z najmłodszych uczestników.
- Gramy już drugi raz, w tym roku poprawiliśmy wynik - powiedziała mama zwycięskiej drużyny dodając, że gra miejska to super zabawa i fajna przygoda.
Uczestnicy, foto: Michał Karchut (kliknij na foto aby powiększyć)
Drużyny podczas wypełniania misji miały za zadanie rozwiązać zagadki, odpowiedzieć na pytania, wykazać się sprytem i tężyzną fizyczną. Było zbieranie amuletów, strzelanie z łuku, wchodzenie na dzwonnicę katedry. Część kapitanów drużyn była zakuwana w dyby za złe odpowiedzi. Na swojej drodze uczestnicy gry miejskiej spotykali tajemnicze postacie. Byli: Diabeł i Anioł w parku, Joanna Żubrowa przy Nowej Bramie Lubelskiej, rycerze za murami miasta i na plateau Bastionu VII, Wodny Duszek na Rynku Wodnym i Przedwojenny Cwaniak przy Domu Centralnym. Była też Młoda Rycerka uwięziona w wieży.
Trasa tegorocznej edycji gry miejskiej wiodła od wartowni poprzez Bramę Szczebrzeską dzwonnicę katedralną, katedrę, dawne seminarium duchowne, park, Rynek Solny, Nową Bramę Lubelską, Nadszaniec, Szkołę Życia, Synagogę i Muzeum Zamojskie.
Uczestnicy zabawy byli też na Rynku Wielkim i w Galerii Zamojskiej BWA. W sumie musieli - wykonując rozmaite zadania - odwiedzić 17 punktów położonych w różnych częściach Starego Miasta. Na zakończenie, na plateau bastionu VII, była biesiada, ognisko i czas na podsumowanie. Najlepsi otrzymali nagrody i dyplomy.
- Pytania nie sprawiły większego problemu drużynom, wiele z nim otrzymało maksymalną liczbę punktów - mówi Barbara Kolbus, prezes Stowarzyszenia "Projekt Europa", organizator piątej już Gry Miejskiej. - Jednym z zadań, które wymagało nie tyle wiedzy historycznej, ale i dużej intuicji czy zmysłu dedukcji było wskazanie w Katedrze płaskorzeźby kobiety dobrej i prawej, a tym samym i tej złej. Kobiet związanych z przypowieścią o mądrości króla Salomona - wyjaśnia Barbara Kolbus.
Zamojska Gra Miejska 2014, foto: Michał Karchut
Zespół Zamojskiej Gry Miejskiej - taki otrzymaliśmy komunikat - nie stwierdził zaginięcia żadnej drużyny, wszyscy dotarli do celu. W zabawie wzięła udział także drużyna N&D z Warszawy. Warszawiacy sami tworzą gry miejskie. Mimo, że trasę pokonali jako ostatni, zdobyli komplet odpowiedzi.
- Bardzo nam się spodobało w Szkole Życia, świetna sprawa - dzielił się wrażeniami Daniel Sukniewicz.
Organizatorem V misji Zamojskiej Gry Miejskiej było niezmiennie Stowarzyszenie "Projekt-Europa". Finansowo organizację wsparło Miasto Zamość.
0 0
nie musicie pisać Stare Miasto, wystarczy prościej Zamość bo Zamość to Stare Miasto