Po 839 dniach od ostatniego meczu z Włókniarzem Frampol, zespół Hetmana Zamość powraca na stadion przy ulicy Królowej Jadwigi 8. To wydarzenie jest nie tylko powrotem na własny obiekt, ale także symbolicznym krokiem w kierunku odnowy i umocnienia pozycji klubu w IV lidze.
Pierwszy gwizdek sędziego w piątek, 5 września, o godz. 17:00, zapowiada emocjonujące starcie w 5. kolejce rozgrywek. Przeciwnikiem Hetmana będzie drużyna Lublinianki, która przed tygodniem rozgromiła Orlęta Łuków 5:0. Lublinianka, prowadzona przez Daniela Koczona, może pochwalić się obecnością w składzie dwóch byłych zawodników Hetmana: Anesa Kheroufa oraz Jakuba Bednary, co dodaje pikanterii temu spotkaniu.
Fot. Archiwum KS Hetman Zamość
Zespół gospodarzy, biało-zielono-czerwoni, po pechowym remisie 2:2 z Bugem Hanna w czwartej kolejce, liczy na przełamanie złej passy i odniesienie zwycięstwa na własnym stadionie. Trener Sebastian Łukiewicz podczas prezentacji sztabu szkoleniowego podkreślił, że choć stadion się zmienił, to jego duch pozostał ten sam.
Powrót na stadion przy Królowej Jadwigi 8 jest nie tylko wydarzeniem sportowym, ale także symbolicznym powrotem do korzeni i tradycji klubu. W ubiegłym sezonie Lublinianka dwukrotnie okazała się lepsza od Hetmana, zwyciężając zarówno u siebie, jak i na wyjeździe 2:0. Zatem piątkowe starcie staje się szansą na rewanż i poprawę bilansu.
Warto zaznaczyć, że wszystkie bilety na piątkowy mecz zostały już wyprzedane, a kasy przy stadionie będą zamknięte w dniu spotkania. Pozostało jedynie kilka karnetów, które można nabyć jeszcze w sprzedaży. Transmisję z meczu przeprowadzi Lubelski Związek Piłki Nożnej, umożliwiając kibicom śledzenie emocji na żywo, nawet tym, którzy nie będą mogli pojawić się na stadionie.
Fani Hetmana z niecierpliwością czekają na inaugurację na nowym stadionie, licząc na zwycięską passę i powrót drużyny na zwycięską ścieżkę. Czy pod nową, odnowioną areną, zespół z Zamościa zdoła przełamać złe wyniki i rozpocząć nowy etap w rozgrywkach? Odpowiedź poznamy już w najbliższy piątek.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Małgorzata Sobczuk [email protected]