Zamknij

Dwa punkty Padwy w Sosnowcu!

20:18, 28.03.2021 MKS Padwa Zamość Aktualizacja: 20:19, 28.03.2021
Skomentuj zdjęcie ze spotkania domowego z 1. rundy zdjęcie ze spotkania domowego z 1. rundy

Gdy się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Po bardzo dobrej pierwszej połowie i nerwowych końcowych minutach remisujemy na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec 28:28 (17:12). W rzutach wygrywamy natomiast 5:3, inkasując dwa bezcenne punkty.

Jeżeli tej nocy śląskim szczypiornistom przyśni się jakiś koszmar, to najpewniej przybierze on formę Tomasz Fugiel, który szczególnie do przerwy rozegrał kapitalne zawody. Prawy rozgrywający zamościan zagrał wówczas na stuprocentowej skuteczności, trafiając aż siedmiokrotnie! Tyle samo (37% skuteczności) skutecznych interwencji miał na swoim koncie broniący z ogromnym wyczuciem Damian Procho. A warto przypomnieć, że naprzeciwko siebie miał nie byle kogo, bo pokonać go próbowali go m.in. najskuteczniejszy ligowiec Łukasz Płonka (4 bramki w meczu) i były król strzelców ekstraklasy Mariusz Kempys (4 bramki w meczu).
Wbrew obawom nie byliśmy świadkami bijatyki, lecz grania w piłkę ręczną. Oczywiście zyskał na tym tylko obraz meczu. Zawodnicy obu ekip pokazywali bowiem wiele technicznych fajerwerków, a widząc rulety Hubert Obydź i  Tomasz Fugiel czy wykończenia kontr Łukasz Szymański, ręce same składały się do oklasków. 

Miejscowi od początku próbowali dogrywać do koła, a w defensywie aktywnie bronili, co przez kwadrans przynosiło efekt (7:6). Z każdą minutą zamościanie jednak się rozkręcali, przy każdej nadarzającej się okazji, wyprowadzając zabójcze kontry. Warto podkreślić, że żółto-czerwoni grali w tym okresie bardzo skutecznie, niemal każdą z akcji kończąc bramką.

Do przerwy Padwa prowadziła więc 17:12. Po zmianie stron ekipa Grzegorza Mentla ambitnie próbowała odrobić straty. Gracze z Sosnowca często jednak kończyli w ramionach Jakub Kłoda bądź Bartosz Skiba. I nie były to ze strony zamościan wyrazy miłości. 
W 40 min. wynik na tablicy brzmiał 17:20, a po trzech kwadransach 18:23. Jeszcze na 10 minut przed końcem żółto-czerwoni prowadzili 25:21, ale wówczas zaczęła szwankować skuteczność. Kilka przestrzelonych akcji sprawiło, że Zagłębie poczuło krew i na minutę przed końcem doprowadziło do remisu 27:27. Ofiarna gra w defensywie kosztowała jednak gospodarzy dwa wykluczenia, z czego skwapliwie skorzystał  Konrad Bajwoluk, wyprowadzając Padwę na prowadzenie. W nerwowej końcówce miejscowi ponownie wyrównali, a wymuszony lob Tomasza Fugiela (11 bramek w meczu) w ostatniej sekundzie trafił jedynie w poprzeczkę. 

W rzutach karnych żółto-czerwoni byli już bezbłędni. Bramki Hubert Obydź, Łukasz Szymański, Jakub Kłoda, Tomasz Fugiel i Kacper Mchawrab dały nam zwycięstwo na wagę dwóch punktów.

Jak przebieg meczu ocenił szkoleniowiec zamojskiej siódemki?
"- Przypomnę, że graliśmy z wiceliderem – zespołem bardzo solidnym, który nieprzypadkowo jest w czubie tabeli. Wyłączając kilka nerwowych minut w końcówce, zagraliśmy naprawdę porządny mecz. Pewnie, że szkoda tych kilku niewykorzystanych akcji w ostatnich minutach, po których Zagłębie nas dogoniło. Jeżeli chcemy się rozwijać i wygrywać na wyjazdach z czołowymi zespołami ligi, to na takie słabości nie powinniśmy sobie pozwalać. Pamiętajmy jednak, z kim graliśmy. W takim kontekście te dwa punkty naprawdę mnie cieszą. W konkursie rzutów karnych korzystniejszą sytuację psychologiczną mieli gospodarze, a jednak podnieśliśmy się, wygrywając tę wojnę nerwów. Te dwa punkty zdobyte na ciężkim terenie w końcowym rozrachunku mogą być nie do przecenienia" – przyznał Marcin Czerwonka.

Już w Wielki Piątek (02.04) o 18.30 przed Padwą kolejne starcie. Tym razem żółto-czerwoni wybiorą się do Kielc na zaległe spotkanie z AZS UJK Kielce.

MUKS Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec – MKS Padwa Zamość 28:28 (12:17), karne 3:5
Padwa: Procho, Proć, Wnuk – T. Fugiel 11, Paweł Puszkarski 5, Skiba 4, Obydź 2, Szymański 2, Bajwoluk 2, Mchawrab 1, Ali Mehdizadeh 1, Kłoda, Małecki, Sz. Fugiel, Pomiankiewicz, Sałach.
Kary: 10 minut – 12 minut.
Karne: 2 (1) – 4 (4)
Sędziowali: Jakub Pach i Piotr Węgrzyn z Bochni.

(MKS Padwa Zamość)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%