Zamknij

WYŚCIG NA DOCHODZENIE

18:41, 15.11.2020 źródło: Padwa Zamość Aktualizacja: 18:44, 15.11.2020
Skomentuj

Po trudnym meczu wygrywamy z KS Viret CMC Zawiercie (14:14). Śląski zespół potwierdził w sobotni wieczór, że punkty trzeba mu dosłownie wyszarpać!

Trener Marcin Czerwonka jak mantrę powtarza przed każdym spotkaniem, że liga jest wyrównana, a wiele drużyn prezentuje bardzo zbliżony poziom. A wówczas o wynikach meczu decyduje dyspozycja dnia, przebłysk formy czy detale w rozegraniu akcji. Słowa te znalazły potwierdzenie w meczu z zespołem Mariusza Szczygła.

Rywala napoczął Konrad Bajwoluk i przez początkowe 10 minut utrzymywaliśmy 1-2 bramkową przewagę. Na więcej nie pozwalał nam znakomicie dysponowany Filip Jarosz, broniąc z ogromnym wyczuciem nawet w sytuacjach sam na sam. Kolejne 10 minut miało identyczny przebieg. Mozolnie wypracowywaliśmy sobie dwubramkowy zapas, by go stracić. W 20 min. było więc 10:10. Nie inaczej wyglądał ostatni fragment pierwszej części gry.

Tym razem świetna postawa między słupkami Damiana Procho sprawiła, że w 26 min. prowadziliśmy 14:11. Ale wówczas po raz kolejny Filip Jarosz stawał się zaporą nie do przejścia, Kacper Cegłowski trzykrotnie trafił z lewego skrzydła i na przerwę schodziliśmy przy stanie 14:14.

Gdy po 8 minutach drugiej odsłony i trzech bramkach Łukasza Szymańskiego odskoczyliśmy na 20:16, wreszcie można było mieć nadzieję, że ten swoisty wyścig na dochodzenie został już rozstrzygnięty. Zespół z Zawiercia po raz kolejny pokazał jednak charakter. Po kwadransie drugiej połowy remisowaliśmy 23:23, a w 48 min. nasi rywale po raz pierwszy i ostatni zarazem objęli prowadzenie (24:25). Tym razem jednak na kolejny zryw żółto-czerwonych rywale nie znaleźli już recepty. Warto przy tym podkreślić, że kilka ważnych piłek wybronił Damian Procho. Do tego po raz kolejny potwierdziło się, ze naszą mocną stroną jest gra zespołowa. W kolejnych akcjach do bramki trafiali Hubert Obydź, Bartosz Skiba i Konrad Bajwoluk. Gdy w 58 min. Paweł Puszkarski po kontrze rzucił bramkę na 30:26, dopiero wówczas mogliśmy mocniej odetchnąć. Waleczni gracze z Zawiercia zdołali jeszcze dwukrotnie trafić, ale komplet punktów pozostał w Zamościu.

- Znowu trochę zawodziła nas skuteczność. Wypracowywaliśmy sobie sytuacje rzutowe, ale później na przeszkodzie stawał brakarz rywali. Na pewno brakowało nam też płynności w rozegraniu ataku pozycyjnego. Do tego było kilka momentów, w których pozwalaliśmy rywalom się dogonić. Prowadzimy kilkoma bramkami, przydarza się brak koncentracji i rywale wyrównują. Mozolnie i cierpliwie parliśmy jednak do przodu, osiągając wreszcie w końcówce w miarę bezpieczną przewagę. Brakuje nam zmiennika dla Łukasza Szymańskiego, który zostawił na parkiecie kawał zdrowia i to było widać. Mamy kolejne ciężko wywalczone trzy punkty i to cieszy – powiedział po meczu trener MARCIN CZERWONKA.

W przyszłą sobotę (21 listopada) o 18:00 gramy na wyjeździe z Unimetal Recykling MTS Chrzanów.

MKS PADWA ZAMOŚĆ – VIRET CMC ZAWIERCIE 30:28 (14:14)

MKS PADWA: Procho, Proć, Wnuk – Szymański 8, Obydź 5, T. Fugiel 4, Bajwoluk 4, Mchawrab 4, Skiba 2, Puszkarski 2, Adamczuk, Sz. Fugiel, Małecki 1, Kłoda, Pomiankiewicz.

Sędziowali: Paweł Piątek (Gać), Maciej Szestakow (Rzeszów).

Kary: 4 minuty – 8 minut

Karne: 7/3 2/2

(źródło: Padwa Zamość)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Andrzej hAndrzej h

0 0

Po trudnym meczu wygrywamy z KS Viret CMC Zawiercie (14:14). Śląski zespół potwierdził w sobotni wieczór, że punkty trzeba mu dosłownie wyszarpać czyli jak PiS kłamstwo , kłamstwo bo to remis jest 19:05, 15.11.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

olekolek

0 0

U kolegi inteligencja na poziomie PO. 14:53, 16.11.2020


reo
0%