Od zwycięstwa rozpoczęli II-ligowe rozgrywki szczypiorniści Padwy Zamość. Pokonali Handbalove Buskowiankę Busko 33:22(16:13).
Zamojska drużyna dominowała przez większość spotkania, kiedy zawodnikom z pola coś nie wychodziło błędy naprawiał bramkarza Karol Drabik. Golkiper, który przed sezonem dołączył do Padwy pokazał w dzisiejszym meczu swoją klasę i umiejętności, m.in. wygrywając pojedynki sam na sam z zawodnikami z Buska lub broniąc rzuty karne. Ogółem cały zespół Padwy zagrał bardzo dobre spotkanie i na tle rywali prezentował się jak pretendent do awansu do I ligi.
Mały chaos wdarł się w poczynania zamojskich szczypiornistów na początku II połowy, gdy goście zbliżyli się do nich na różnicę dwóch bramek. O czas poprosił trener Padwy, Marcin Czerwonka i krótko ale zdecydowanie zmotywował zawodników do lepszej gry. Wskazówki szkoleniowca okazały się pomocne, bowiem Padwa tylko powiększyła przewagę, a gospodarze atakowali praktycznie do ostatniego gwizdka sędziego.
Krótko mówiąc, brawo Padwa! Poniżej krótka fotorelacja ze spotkania.
Padwa Zamość - Handbalove Buskowianka Busko-Zdrój 33:22 (16:13)
Padwa: Drabik, Wnuk, Bąk - Fugiel 12, Samoszczuk 5, Adamczuk 4, Pieczykolan 4, Gałaszkiewicz 4, Maciocha 2, Kozyrski 1, Sałach 1, Juźwiak, Bigos, Łasocha, Lewusz, Radwański.
Kary: 12 minut - 10 minut.
Sędziowali: Paweł Piątek, Maciej Szestakow (Rzeszów).
Widzów: 290.
0 0
Dobrze zaczęli, może będzie I liga w przyszłym sezonie.
0 0
Zawodnik Padwy z nr 2 to chyba Pan Adamczuk jest mocno "utyty". Jeżeli schudnie 8-10kg to będzie bardziej dynamiczny i skoczny a przez to skuteczny. Jeden Fugiel to za mało . Jeśli przeciwnik wyłączy go z gry muszą rzucać inni . Samoszczuk i szczególnie Adamczuk maja predyspozycje rzutowe ale też sporą nadwagę . Weźcie się chłopy za swoje brzuchy trochę mniej piwka i kebabów a wyniki będą zdecydowanie lepsze.