O pracy społecznej, projektach architektonicznych, konserwacji zabytków, pracy w samorządzie wojewódzkim, a także o poezji i wielu innych swoich zainteresowaniach – opowiada architekt Maria Gmyz, Z-ca Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
roztocze.net: Zajmowała się Pani na co dzień projektowaniem luksusowych obiektów. Skąd taki pomysł, by zostawić to wszystko i stać się wysokiej rangi urzędnikiem, Konserwatorem Zabytków?
Maria Gmyz: Gdy miałam Autorską Pracownię Projektową, miałam okazję obserwować, jak powstają luksusowe przestrzenie w całym świecie, jak rozwija się społeczeństwo poprzez odpowiednie zarządzanie, pozwalające rozwinąć skrzydła w każdej dziedzinie. Z wykształcenia jestem architektem, a koleje życiowe sprawiły, że zawsze szukałam czegoś więcej. Z natury jestem wrażliwa na ginące piękno i staram się je kodować, zapamiętywać w najdrobniejszych szczegółach.
Z całą pewnością projekty architektoniczne stanowiły produkt zasadniczy, ale – i to mnie bardzo cieszy! – nauczyły mnie pracy z ludźmi. Dla klientów projektowanie i decydowanie o swoim domu, kinie, szkole, kościele były źródłem radości a dla mnie – satysfakcji zawodowej. Wybór szerszej drogi, pracy na rzecz społeczności, był bardzo naturalny. Moje prywatne upodobania sprawiają, że zawsze staram się zrobić coś dobrego dla ludzi, poprawić ich byt, zachęcić do aktywności. Praca Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków jest bardzo trudna odpowiedzialna, ale też pozwala na szerokie działania, zachowywania dóbr kultury dla potomnych jako skarbów naszego narodowego dziedzictwa. To duże wyzwanie społeczne i zawodowe!
roztocze.net: Które elementy pracy architekta i pracy Konserwatora Zabytków są dla Pani najbardziej fascynujące?
Maria Gmyz: Jak każda profesja, tak i zawód architekta ma swoje atrakcyjne elementy oraz bardziej codzienną twarz. Jednym z tych najciekawszych aspektów jest możliwość pracy z ludźmi. Często wspominam pracę nad projektami, trudne wyzwania i radosny końcowy efekt. Jeszcze kilka lat temu projektowałam obiekty dla Zamościa, Poleskiego Parku Narodowego, Starostwa i domu Ks. Seniorów w Biłgoraju, Nadleśnictwa w Hrubieszowie, kościół O. Pio w Tomaszowie itp., za które otrzymywałam liczne nagrody. Praca była bardzo interesująca i wymagająca (różne podejścia, inne poczucie piękna, oczekiwania), ale dzięki tej pracy, prawie co tydzień byłam gdzie indziej, rozmawiałam z innymi ludźmi, spełniałam ich nowatorskie, estetyczne i funkcjonalne marzenia.
Zupełnie inne doświadczenia mam z pracy jako Konserwator Zabytków – miałam okazję bardzo blisko zetknąć się z aspektami prawnej ochrony naszego narodowego dziedzictwa, które pogłębiły moje umiejętności jako świadomego obywatela oraz poszerzyły światopogląd jako Polaka. Praca nad ochroną ginącego piękna, wytworzonego przed laty przez naszych Ojców i Dziadków, intensywnie rozwinęła moją wyobraźnię. Jest to bezcenne doświadczenie, z którego czerpię w pracy społecznej, chociażby pracy w Samorządzie Wojewódzkim – jestem Radną, Przewodniczącą Komisji Kultury, Edukacji i Sportu w Sejmiku woj. lubelskiego.
roztocze.net: A jakie będą Pani zajęcia i projekty w przyszłości? Jak wyobraża sobie Pani siebie i nasz region za kilka lat?
Maria Gmyz: Mam nadzieję, że nasze społeczeństwo jest już na tyle dojrzałe, że nie pozwoli na odejście od przyjętych reform. Jesteśmy bardzo zdolnym i pracowitym Narodem, z przepiękną historią okupioną krwią naszych przodków. Marzę o tym, a właściwie jestem pewna, że nasz Region będzie się rozwijał szybciej niż inne, bo ma sporo do nadrobienia. Chciałabym pokazać młodzieży jak się nie poddawać i dążyć do celu pomimo wszystko. Bardzo mi w tym pomaga wiara w Boga i wyznawanie chrześcijańskich wartości. Zapisy Dekalogu, są dla mnie drogowskazami, dzięki którym droga w przyszłość jest bezpieczna. Zadedykuję Państwu jeden z moich wierszy, który napisałam dla wątpiących przyjaciół pod tytułem „Boski podarunek”.
„Boski podarunek”
Ranną zorzą Powitał poranek,
Rażą blaskiem diamentów
Na listkach krople rosy,
Tyle światła wokół,
Czy widzisz perły w płatkach róż,
Popatrz,
Tam na niebie
Gorące wielkie słońce
Dźwiga w górę Boski podarunek,
Budzący się świtem Kolejny Darowany dzień.
Maria Gmyz
roztocze.net: Dziękuję za rozmowę!
Rafal09:36, 17.09.2019
Wywiad jak z przedszkola. Odpowiedzi są rzeczowe i ciekawe ale te pytania... 09:36, 17.09.2019
ja22:25, 17.09.2019
reklama 22:25, 17.09.2019
ja14:31, 18.09.2019
a co ta Pani zrobiła dla Zamościa, tylko proszę - bez ołtarza papieskiego. 14:31, 18.09.2019
Ciekawe...?19:27, 18.09.2019
Jakim "cudem" ta pani uzyskała stanowisko konserwatora zabytków, skoro -jak sama twierdzi w wywiadzie- z wyksztalcenia jest architektem a nie historykiem sztuki lubo konserwatorem zabytków? Trudno znaleźć też jakiekolwiek publikacje naukowe autorstwa tej "wybitnej persony" dotyczące obecnie sprawowanego stanowiska. Co zrobiła dla miasta Zamość, tego nie wie nikt! Co zrobiła dla własnych przychodów - możemy przeczytać w "luksusowym" wywiadzie, zwieńczonym kolejną próbą rodzimej grafomanii... 19:27, 18.09.2019
jan III07:59, 19.09.2019
Co ta pani zrobiła dla naszego miasta? W sprawie filharmonii też wydała negatywną opinie. Nie widzę jej jako konserwatora a tym bardziej jako posła na sejm. 07:59, 19.09.2019
KL10:27, 17.09.2019
1 0
Sądząc po poziomie - Daniela! 10:27, 17.09.2019