Strzelać czy nie strzelać? [AKTUALIZACJA - POROZUMIENIE]

AKTUALIZACJA:

Prezes Zakładu Gospodarki Lokalowej Magdalena Dołgan i Prezes Fundacji wsparcia Zamojskiej Rekonstrukcji i Postaw Społecznych Bastion Leszek Sobuś zawarli porozumienie w sprawie wystrzałów z armat. Ustalili, że do 30 kwietnia Fundacja nie będzie używać armat na bastionie. A od 1 maja 2022 ruszy z sezonem bez ograniczeń. - Zapraszamy na bastion w kwietniu postrzelać z łuku kupić pamiątkę. Od 1 maja będziemy mieli już pełną ofertę. - poinformował Leszek Sobuś.

_____________________

Zakład Gospodarki Lokalowej w Zamościu Sp. z o.o. 25 marca wystosował wniosek do Fundacji Bastion o niezwłoczne zaprzestanie, wystrzałów z armat dokonywanych na terenie plateau Bastionu VII - Nadszaniec - aż do odwołania. W uzasadnieniu możemy przeczytać: Powyższa konieczność wynika z obecnej sytuacji determinowanej wojną na Ukrainie. Zwracamy uwagę, że dla osób, które przybyły do naszego miasta z Ukrainy (w szczególności dzieci), strzelanie z armat z terenu plateau jest dość słyszalne nawet w pomieszczeniach zamkniętych, powodując niepotrzebny stres i traumę

Leszek Sobuś - Prezes Fundacji wsparcia Zamojskiej Rekonstrukcji i Postaw Społecznych Bastion skomentował sytuację - Teraz po ponad dobie od decyzji mogę skomentować to co nas spotkało. Byłem na granicy, nie miałem do czynienia z dużą liczba uchodźców, a raczej z polecanymi wybrańcami, pomagaliśmy rodzinom rekonstruktorów z Ukrainy, wszyscy uchodźcy przyjeżdżają do nas, bo chcą ratować własne życie. Na pewno nie mają zamiaru zmieniać naszego. A taką zmianą warunków dla nas jest ten zakaz. Rozumiem ich strach i traumę, Teraz traumę mamy my i strach przed przyszłością, zakaz obcina nam co najmniej 35% naszych przychodów z których utrzymujemy wynajmowane lokale, Galerię w Nadszańcu oraz wspieramy grupy rekonstrukcyjne z którymi współpracujemy, ich wyposażenie i wyjazdy. Pisze tu tylko o procentach w jakich zamyka się nasz przychód a trudno określić ile z pozostałych ponad 60% jest przychodem od osób które przyszły dla armat, a przy okazji kupiły pamiątkę czy strzeliły z łuku. Przecież pamiątkę można kupić na rynku, nie trzeba się fatygować do Nadszańca. Jesteśmy na bastionie od 2009 roku udało nam się go ruszyć, po latach zaciskania pasa i pandemii mieliśmy nadzieję w końcu przestać bać się o to czy nam na wszystko wystarczy i czy przetrwamy do wiosny bez długów do następnego sezonu, bo choć turystów nie ma, a koszty zmniejszone, to trzeba je płacić, inaczej kary za nie zapłacone w terminie faktury są większe niż same opłaty stałe. Zakaz ten niweczy nasze plany, strach przed najbliższymi miesiącami i trauma będzie naszym być może już nieodłącznym doznaniem.