To już czwarta kwesta. Ale ten czas leci – mówi Piotrek. Przeciska się między nagrobkami, robiąc zdjęcia odnowionych niedawno pomników. Zdjęcia są potrzebne do nowej, czwartej już ulotki, którą będziemy rozdawać darczyńcom podczas kwesty 1 listopada na cmentarzu w Zamościu. W tym roku Piotrek przygotował też projekt naklejki, taką jak ma Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Będziemy nią oklejać tych, którzy wrzucili datki do puszek.
Do tej pory za pieniądze zebrane w latach 2007-2009 posłużyły do odnowy 9 obiektów. Za pieniądze zebrane w 2007 roku zrobiliśmy wtedy rzecz najpilniejszą – odremontowaliśmy dwie zabytkowe latarnie, stojące obecnie przy Domku Grabarza, W 2009 roku, za pieniądze zebrane 1 listopada 2008 r., odrestaurowane zostały nagrobki Adolfa Skulskiego, Feliksy Kudlińskiej, Tekli i Magdaleny Ehm oraz Emilii Radyszkiewicz.
W tym roku, za pieniądze z ubiegłorocznej kwesty, pracownia kamieniarska Tomka Bulewicza, który też jest z nami od początku działalności, odnowiła 3 nagrobki: kasjera miejskiego Zygmunta Dalaszkiewicza, aptekarza Jana Kłosowskiego oraz geometry rządowego Antoniego Bogaczewskiego.
To była brudna robota
Pomysł, aby zawiązać komitet, narodził się w głowie Janusza Kawałko, dziennikarza Kuriera Lubelskiego. Podczas jednego ze spotkań rzucił innym dziennikarzom luźną propozycję. Przyjęła się.
- W 2007 roku zebraliśmy 13 tysięcy 81 złotych i 20 groszy – opowiada Janusz Kawałko. – Efekt kwesty przerósł nasze oczekiwania. Po cichu liczyliśmy na połowę tej kwoty. Gdyby było 10 tysięcy, to bylibyśmy szczęśliwi.
Sukces spowodował, że do późnych godzin nocnych ręcznie liczyliśmy zebrane w puszkach monety.
- Ręce myłem dwie godziny – śmieje się Wojtek Kowalczyk, wówczas redaktor naczelny Zamojskiej Telewizji Kablowej.
Nie byłoby tego osiągnięcia, gdyby nie wsparcie ludzi kultury i sztuki, samorządowców, harcerzy, duchownych no i przede wszystkim – mieszkańców Zamościa i okolic, odwiedzających 1 listopada 2007 roku groby bliskich na zamojskim cmentarzu parafialnym.
Zebranych pieniędzy było bardzo dużo, ale gdy popatrzyło się na ilość nagrobków, wymagających restauracji – kropelka.
- Po długich dyskusjach uznaliśmy, zresztą po namowach Stanisława Orłowskiego, długoletniego szefa zamojskiego oddziału Państwowej Służby Ochrony Zabytków, że najpilniejszym zadaniem jest odnowa dwóch zabytkowych latarni, które kiedyś stały przy bramie wjazdowej na cmentarz – mówi Kawałko. Aby dyskusji było mniej, mianowaliśmy pana Stanisława przewodniczącym Komisji Historycznej, która wskazuje nagrobki do konserwacji. Komisja ściśle współpracuje z konserwatorem zabytków.
Lampy stoją teraz przy Domku Grabarza.
Premiera premiera
Druga kwesta była już bardziej profesjonalnie zorganizowana. Do pomocy w liczeniu pieniędzy zaangażowaliśmy nie byle kogo, bo dyrektorów z banku PKO BP – Mirosława i Bożenę Olejniczaków. Poza wprawą w liczeniu, przywieźli ze sobą maszynę, która sama sortuje i liczy bilon.
- I dzięki Bogu za nich, bo podczas drugiej kwesty zebraliśmy 16 tysięcy złotych – śmieje się Kawałko. Razem ze środkami pozyskanymi od sponsorów (m.in. PGE Dystrybucja Zamość sp. z o.o.) oraz wpłatami osób fizycznych (m.in. krewna Adolfa Skulskiego) udało nam się zebrać prawie 20 tysięcy.
Tym razem na pierwszy ogień poszły najbardziej zaniedbane nagrobki: Adolfa Skulskiego, będącego ojcem trzeciego w kolejności premiera II RP Leopolda Skulskiego, Feliksy Kudlińskiej, Tekli i Magdaleny Ehm oraz Emilii Radyszkiewicz.
- Ten ostatni nagrobek, z powodu jego złego stanu technicznego, musieliśmy zabrać do pracowni i osuszyć, a dopiero później odrestaurować i zakonserwować – opowiada Tomek Bulewicz. – Z tego powodu stanął na cmentarzu już po 1 listopada. Wiele osób dopiero podczas tegorocznego święta będzie mogło ocenić jego piękno.
Nagrobek Radyszkiewiczowej, pomimo, że piękny w formie, i tak nie wzbudza tyle sensacji, co nagrobek Skulskiego. Dzięki naszej akcji wiele osób dowiedziało się, że mieliśmy w historii premiera, pochodzącego z Zamościa.
Aptekarz stoi kątem
W tym roku, kosztem prawie 20 tysięcy złotych, odnawiane są 3 nagrobki. Prace trwają. Dwa – aptekarza i kasjera są już praktycznie odrestaurowane. Trzeci nagrobek, geometry rządowego, w tym tygodniu ma wrócić z pracowni na cmentarz.
- Najwięcej pracy było przy nagrobku aptekarza Kłosowskiego – nie ukrywa Bulewicz. – Nagrobek do połowy wrósł w ziemię. Trzeba go było odkopać, osuszyć, a przede wszystkim podnieść do góry i osadzić na odnowionym fundamencie.
Ponieważ fundament miał ponad 2 metry głębokości, zdecydowaliśmy się tylko lekko go poprawić, a nie budować od podstaw. Z tego względu wszyscy, którzy przyjdą obejrzeć grób Kłosowskiego zorientują się, że stoi on pod innym kątem, niż pozostałe grobowce.
- Prawdopodobnie dawniej cmentarz miał inny układ, a nagrobki ustawiane były półkoliście za prezbiterium – przypuszcza Piotr Rogalski, jeden z inicjatorów kwesty z portalu www.roztocze.net.
Jak to się dzieje, że od dwóch lat komitet wydaje więcej pieniędzy, niż zbiera w corocznych kwestach?
- Pomagają nam ludzie i firmy z Zamościa – mówi Janusz Kawałko. – Tadeusz Rozmus z firmy BudMat muruje postumenty i daje materiały. Tak samo firma Trames, która ogrodziła odnowione pomniki.
Duże wsparcie dostajemy też od nowego zarządcy cmentarza, Romana Kusza.
Dziesięć godzin na cmentarzu
- Rzeczywiście, początkowo traktowaliśmy to jak jednorazowy wystrzał – przyznają dziennikarze zrzeszeni w Społecznym Komitecie Odnowy Cmentarza Parafialnego w Zamościu. - O tym, że nie jest to jednorazowa akcja, okazało się po drugiej, rekordowej kweście. Poszedłem na cmentarz popatrzeć na odnawiane nagrobki. Przypadkiem spotkałem tam Łukasza Kota, który sprzątał teren wokół nagrobka Adolfa Skulskiego. Zrozumiałem, że to coś więcej, niż jednorazowa akcja.
Od kilku miesięcy przygotowujemy się do 1 listopada 2010 roku, który wypada w niedzielę.
- Początkowo mieliśmy pomysł dwudniowej kwesty, żeby wykorzystać czas w sobotę – mówi Janusz Kawałko, przewodniczący SKOCP. – Ale koledzy z zarządu odrzucili go. Zdecydował pogląd, że trzeba dać ludziom odpocząć od naszych twarzy – śmieje się.
Mieliśmy także dylemat, jak traktować w tym roku polityków, którzy w okresie kampanii wyborczej garną się do uczestnictwa w kweście. Zdecydowaliśmy wszystkich przyjmować, bo lepiej jak zbierają pieniądze na szczytny cel, niż mają się obrzucać błotem. Poza tym, każde ręce do pracy są potrzebne. Zaczynaliśmy kwestować w 30 osób, w tym roku będzie ich ponad 50.
Hojność Zamościan po raz trzeci
........................................
Przez cały rok czekamy na wpłaty: Społeczny Komitet Odnowy Cmentarza Parafialnego w Zamościu, ul. Kamienna 1, 22-400 Zamość, PKO BP S.A. 44 1020 5356 0000 1802 0067 9753.
Obywatelka09:55, 26.10.2010
0 0
Przejęzyczył się p. Kawałko - 1 listopada 2010 przypada nie w niedzielę tylko w poniedziałek.
Uwaga! Kwesta odbędzie się 1 listopada 2010 r. w poniedziałek. 09:55, 26.10.2010